Wpis z mikrobloga

@mroz3: miasto jest dla ludzi, a nie dla samochodów, więc generalnie to powinni tam nawalić progi co 5 m, może by to nauczyło januszy, że to nie autostrada.
  • Odpowiedz
@mroz3: gdyby kierowcy przestrzegali ograniczeń prędkości, tymczasem, spory procent nie tylko nagminnie przekracza dopuszczalną prędkość w mieście, ale wręcz nie widzą w tym nic złego

progi zwalniające to najgorsze wyjście, zwłaszcza na takich trasach, ale jedno z nielicznych, które mają skuteczność
  • Odpowiedz
Wśród niezliczonych debilizmów tego miasta, akurat z tym się zgadzam. Jeśli kierowcy nie potrafią jeździć zgodnie z przepisami to trzeba im pomóc. Rzadko kiedy spotka się tam kierowcę jadącego zgodnie z przepisami- większość zapieprza nie patrząc na boki.
  • Odpowiedz
@sp0q: polecam zacząć od książki wybitnego duńskiego urbanisty Jana Gehla: "Życie między budynkami", którego koncepcje są obecnie wdrażane w miastach na całym świecie.
  • Odpowiedz
@aikonek:
@utopjec:

tylko raczej takich o dobrej komunikacji zbiorowej. Ja często nie mam alternatywy. Wiecie, że duża część smogu to też pył hamulcowy i spaliny od przyspieszania? Ile i jakiej mieszanki idzie podczas przyspieszania w ten sposób?
  • Odpowiedz
@stassma: przejście nad ulicą ustanawia wyższy priorytet dla ruchu aut niż dla pieszych (bo to wszak pieszy musi iść po schodach i ma trudniej, a auto sobie przemknie bez problemu), co jest sprzeczne z założeniami zrównoważonego, miasta. Miasto ma być dla ludzi, a nie dla samochodów. :)
  • Odpowiedz
@aikonek tylko stojące samochody na ulicy, to więcej spalin, co się przekłada na minusy dla pieszych. Poza tym znacznie mniej energii traci pieszy na schodach niż zatrzymujący się na światłach samochód, a do tego takie rozwiązanie jest mocno kolizyjne.
  • Odpowiedz