Wpis z mikrobloga

tl;dr
Mirek rozmysla nad mechanizmami swojego stanu zawieszenia miedzy #wygryw a #przegryw i prosi rade.

Ostatnio naszla mnie ciekawa refleksja dotyczaca wlasnego zycia. Zauwazylem, ze caly czas potrzebuje walczyc z kims, albo z czyms. Zawsze szukam w zyciu czegos, lub kogos, zazwyczaj jakiegos zjawiska lub idei, ktorej sie przeciwstawiam, i lubie prowadzic walke z nim(chociaz lepiej byloby je zaakceptowac i poplynac z pradem). Kiedys bylo to pewne zjawisko w pewnej grze - fanatycznie wykorzystywalem swoja pozycje aby karac graczy, ktorzy uzywali pewnego mechanizmu ktory wedlug mnie byl glupi i nieprzemyslany ze strony tworcow - oczywiscie, spotykalem sie glownie z hate'm i budzilo to we mnie zazwyczaj zlosliwe, negatywne emocje, ale jednak ten fanatyzm mial swoje uzasadnienie i bylem popierany przez niektorych graczy(jednak wiekszosc z 'topki' przyjela wobec tego postawe obojetnosci - graja w gre, wiec akceptuja jej zasady). Innym razem znowu uwielbialem toczyc z kolega batalie o wyzszosci PCtow nad konsolami - tak samo bylem wrecz fanatykiem, i przyjmowalem postawe wrecz lekkiego dziwaka. Czesto wykorzystuje okazje do poklocenia sie z kims, pojscia pod prad i tak dalej. Obecnie jestem mocno zainteresowany mechanizmami relacji miedzyludzkich, takze damsko-meskich, jednak zauwazam ze ostatnio pojawila sie u mnie lekka mizoginia i nieufnosc w stosunku do rozowychpaskow. Zachowuje sie czesto lekko irracjonalnie, tj. kiedy zauwazam np. na jakiejs imprezie wzrok jakiejs panny i jej usmiech do siebie, to tak jakby specjalnie wole nie podejsc, nie porozmawiac, nie zaprosic do tanca, whatever, tlumaczac sobie, ze przeciez jestesmy rownymi ludzmi, i jak jej zalezy, to niech sama okaze inicjatywe. Oczywiscie, tak samo jak flame w tamtej grze, sytuacja jest w pewien sposob uzasadniona, bo obawa przed odrzuceniem z powietrza sie nie wziela.

Tak czy siak, mam wrazenie ze gdybym byl bardziej 'pozytywnym wojownikiem', a nie 'walczacym fanatykiem', bylbym sporo szczesliwszym czlowiekiem(i tak, na szczescie, generalnie tendencja do tego typu zachowan jest u mnie spadkowa w porownaniu do zeszlych lat).

Czy ktos Mircy doszedl do podobnych wnioskow na temat swojej osoby i pokonal trudnosci?
Oczywiscie, niby latwo jest zablokowac wystepowanie takich mysli i tendencji, ale zastanawia mnie skad takie cos moglo sie wziac i dlaczego tak czesto postepuje wbrew konformizmowi i robieniu sobie dobrze.

#przegryw #integratorpill #przemyslenia #psychologia #rozowepaski #niebieskiepaski #tfwnogf ##!$%@? #stulejacontent
  • 17
Zawsze szukam w zyciu czegos, lub kogos, zazwyczaj jakiegos zjawiska lub idei, ktorej sie przeciwstawiam, i lubie prowadzic walke z nim(chociaz lepiej byloby je zaakceptowac i poplynac z pradem).


@integrator123: Kumplu, doczytałem do tego momentu i dalej już nie czytam. Skończ z tym. Jestem osobą, która jest prawie pod 30stkę. Ja już to przerabiałem. Chciałem walczyć z życiem, wprowadzać własne zasady itp. Życie Cię zje, przetrawi, wyrzyga, znowu zje i wysra.
@integrator123: duży, nieduży. To jest kwestia tego, jak podchodzisz do życia oraz twojego charakteru. Tutaj wystarczy znajomość psychologii na poziomie ameby. M.in. kwestii tego, że ludzie lubią się otaczać ludźmi do siebie podobnymi. Dlatego też metal z długimi włosami ma dziewczynę, która chodzi w glanach. Typ z siłowni ma pannę, która jest lalką. Oczywiście ja tutaj trochę koloryzuję, ale tak mniej więcej to wygląda. Piszesz, że może nie tyle walczysz z
@integrator123: jeżeli studiujesz, tym bardziej czas chyba na zmiany. Teraz jest fajnie, bo jesteś na studiach - grupa, jakieś domówki, gdzieś kogoś poznasz i masz jakiś przypływ ludzi. Niektórzy mają cię już w dupie i z tym trzeba się pogodzić. Niektórzy cię nie lubią, a ci którzy jeszcze to robią w swoim czasie się po prostu #!$%@?ą. Tych nowych, których będziesz poznawał i to są jakieś potencjalnie blizsze znajomości, będziesz po
@integrator123: @polaczenieszyfrowane świetnie napisane, mogę dorzucic od siebie jeszcze, że bardzo przydatne jest #!$%@? odbioru bodźców z zewnątrz jako wymierzonych w twoim kierunku. W tym sensie, że człowiek lubi być w centrum wszystkiego, uświadom sobie, że właśnie jest na odwrót, jedna ziemia a ponad 7mld światów. Każdy uważa sebie za tego jedynego i że wszystko kręci się wokół niego. Wyjąc na siłe kija z tyłka, zwiekszyć dystans do siebie, humor i
@integrator123: Miszczu, spójrz na to z tej strony. Ja nie mówię, że pozjadałem wszystkie rozumy, ale jestem od ciebie badź co bądź dychę starszy. Byłem dokładnie w tej samej sytuacji co ty. Zawsze ja musiałem wygrać, nieważne jakim kosztem. Owszem, odnosisz satysfakcję z wygranej, jednak ludzi w życiu ubywa, ubywa, ubywa... i nagle okazuje się, że chcesz pójśc na piwo, pogadać, bo coś się stało, a nie masz z kim. Jedyny
@polaczenieszyfrowane: > Problemem jest to, że dla ciebie nie jest chyba ważne, co jest prawdą rzeczywistą, tylko iluzja tego, że ty ją masz.

Ja naprawde mialem racje w tych dwoch sytuacjach: tzn. z ta gra, i teraz, z dziewczynami.(w sumie z PC-tami tez wyszlo na moje). Tylko ze chodzi o to, ze ta racja nic mi nie daje, a wrecz przeciwnie - przez moje wojownicze nastawienie zniechecam ludzi do siebie(fakt, ze
@integrator123: mi w cytowanym momencie chodziło o sytuację ja - ty, o czym pisałem. Piszę ci, w czym jest problem, na co ty piszesz, że w sumie to ja nie mam racji bo ty taki nie jesteś :) Dlatego tez piszę jeszcze raz, jednocześnie przypominając.
1) twoje, moje czy kogokolwiek innego zdanie większości ludzi gówno interesuje. Tak było, jest i będzie zawsze.
2) Odpowiedz sobie na pytanie, co dało ci zjechanie