Wpis z mikrobloga

#samochody #ruchdrogowy #zalesie

Podludzie, którym nie chce się włączyć kierunkowskazu przy zjeździe z ronda powinni zostać zesłani do gułagów na Syberię. Dojeżdżam do ronda, widzę takiego osobnika (przeważnie w jakimś 10-letnim SUV-ie) jak #!$%@? dziarsko przez rondo, zgodnie z przepisani jako kulturalny człowiek zwalniam i zatrzymuję się przed rondem, aby ustąpić pierwszeństwa i nie wbić się takiemu bezmózgowi w bok jego gównowozu. Z jego/jej strony brak zasygnalizowania chęci zjazdu z ronda przy pomocy kierunkowskazu. I co? I oczywiście buraczysko #!$%@? zjeżdża z ronda z mojej lewej stronie, a ja stoję jak debil i czekam na kwitnące poziomki. Co tacy ludzie mają w głowach? Czy zasygnalizowanie chęci zjazdu z ronda to taki wysiłek? Z moich obserwacji wynika, że ten proceder się nasilił ostatnimi czasy. Jak ja ich nienawidzę.
  • 6
@Prospero88: To mniej więcej coś takiego jak chcesz wyjechać z podporządkowanej, widzisz typa, który jedzie w Twoim kierunku, więc spokojnie czekasz aż przejedzie, a on dojeżdża do Twojej ulicy i 3m przed nią włącza kierunek w prawo i skręca (°°
@Prospero88: ja tam nie wiem, wg mnie widać zawsze czy ma zamiar zjechać po tym jaką linię obierze. W przypadku wszelkich 'normalnych' skrzyżowań oczywiście się zgadzam, ale natura ronda jest taka, że widać bez sygnalizacji co kto ma zamiar zrobić.