Wpis z mikrobloga

Byłem wczoraj w mieście popatrzeć za butami, a przy okazji mijałem stary, piękny kościół w stylu gotyckim, więc postanowiłem do niego zajrzeć aby zobaczyć wnętrze, a także na chwilę odetchnąć od tego cholernego huku miasta, tłumu, tej całej komercji, samochodów, rozentuzjazmowanych ludzi. Po przekroczeniu progu znalazłem się momentalnie w innym świecie. Cisza, spokój, mistyczna aura, piękne rzeźby, obrazy, sklepienie, ołtarz. Aż niewiarygodne było jak odmienny stan ducha można mieć dosłownie kilka metrów od ulicy.

Po obejrzeniu wnętrza usiadłem na chwilę na ławce podumać nad swoim życiem. I naszła mnie taka refleksja wtedy, że zazdroszczę wierzącym tej bezwarunkowej wiary, tego przekonania, tego, że mają do kogo się zwrócić w trudnej chwili, że mają jakieś oparcie. Osobiście jestem niewierzący od małego praktycznie, moja natura nie pozwala mi ślepo uwierzyć, jestem zbyt krytyczny, zbyt wątpiący, zbyt racjonalny. Obecnie jestem w dosyć trudnej sytuacji życiowej, w którą już nie będę się tutaj zagłębiał, ale otwarcie przyznam, że brakuje mi takiego wsparcia, siły. Niestety przyjaciele ani rodzina nie potrafią mi go dać, a samemu borykać się z problemami jest trudno. Miło byłoby móc po prostu wierzyć i znajdować w tym siłę, sens i chęci do istnienia.

Można powiedzieć, że ta półgodzinna zaduma była swoistą modlitwą, bo dała mi dużo, wyciszyłem się i uspokoiłem. I jakkolwiek można nie lubić kleru i całej tej szajby z nim związanej, tak jednak taka czysta wiara, nieskażona żadnym Rydzykiem czy innymi skrzywieniami, bez dewocji, bez stania pod krzyżem (tym co to go chcieli zabrać kiedyś), to musi być piękna sprawa. Po prostu żyć, wierzyć i mieć nadzieję.

Człowiek jest tak maluczki, tak niepewny siebie i swojego życia, a zarazem tak duża odpowiedzialność na nim spoczywa, tak wiele może, że nic dziwnego, iż od zarania dziejów spoglądali w niebo aby znaleźć siłę.

Wiem, że może nie są to jakieś ambitne przemyślenia, ale i tak postanowiłem się podzielić. Polecam każdemu czasem przejść się w takie miejsce i na chwilę się zatrzymać w czasie, odetchnąć od tego świata i oddać zadumie. :)

#przemyslenia #zaduma #religia #wiara #yezdemjakiyezdem
  • 6
@Yezdemir ale wiesz ze większość ludzi nie wierzy tak ślepo jak myślisz, a przychodzą właśnie na zadumę, że każdy ma swoją modlitwę, że czasami właśnie takie wyciszenie jest swoistą modlitwą. A co do nadziei to jakby się zastanowić nad historią wszechświata to nauka dochodzi do momentu w którym niewiadomo co było wcześniej i raczej już nigdy się nie dowiemy. Każdy ma swoją religię, a dewiacje są po każdej stronie barykady. Ważne jest
@stassma: Oczywiście, jestem tego świadomy. Ilu ludzi tyle sposobów na modlitwę. Mówię o takiej prawdziwej wierze, w której z całego serca wierzy się w istnienie siły wyższej, w to, że jest ktoś kto czuwa. To musi dawać niesamowicie dużo siły. Moja modlitwa była tylko zadumą, pomogła mi się właśnie wyciszyć, ale nadal jednak czuję się osamotniony i zazdroszczę tym wierzącym, którzy tak się nie czują.

I piję również do tego, że
@fruktoza: Myślę, że niezależnie od wiary w istotę wyższą należy uświadamiać sobie kim się jest i pracować nad sobą. Tylko w przypadku wiary w tę istotę praca nad sobą może być ciut łatwiejsza, bo mamy kogoś kto nas wspiera. Trudno mi się wypowiadać z perspektywy wierzącej osoby, bo nie umiem po prostu, nie wierzyłem nigdy tak szczerze i niepodważalnie. Jak tylko nauczyłem się samodzielnie myśleć, to od razu wszystko poddawałem w
@Yezdemir: Ludzie nie wierzą w boga bo go nie widzą albo sam nie wiem. Aby doświadczyć istnienie boga należy udostępnić mu drogę do swojego serca. Nie postrzegać go jak kogoś innego, w sensie człowieka. Boga nie da się porównać do czegokolwiek.. Tego trzeba doświadczyć, otworzyć się. Nasz ludzki umysł jest niedoskonały ponieważ jest uwarunkowany w tym świecie i nie jesteśmy w stanie wszystko racjonalnie oceniać. To jest niemożliwe. Cały czas są
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Yezdemir: hej, ale nie musisz wierzyć na ślepo! Możesz wierzyć będąc świadomym. Poznawaj różne religie, praktykuj na swoj sposób modlitwę (jak to przedstawiles) i pogłębiaj swoją duchowość.
Wiesz... Największym błędem jaki robią ateiści jest porzucenie rozwoju duchowego, ktory jest bardzo waznym aspektem naszego życia. To ze nie wierzysz w Kosciol, nie znaczy, ze nie mozesz rozwijac sie duchowo :)