Aktywne Wpisy
sonoitaliano +377
Z takich wstydliwych historii z graniem...
W moim pierwszym przejściu #wiedzmin 3 kompletnie nie zrozumiałem idei przyświecającej alchemii i myślałem że mikstury każdorazowo są absurdalnie drogie. Przez całą grę nie stworzyłem żadnej mikstury. W tym mikstury widzenia w ciemnościach.
Przez całą grę w jaskiniach i piwnicach chodziłem z kagankiem od Keiry żeby cokolwiek widzieć.
#gry #playstation
W moim pierwszym przejściu #wiedzmin 3 kompletnie nie zrozumiałem idei przyświecającej alchemii i myślałem że mikstury każdorazowo są absurdalnie drogie. Przez całą grę nie stworzyłem żadnej mikstury. W tym mikstury widzenia w ciemnościach.
Przez całą grę w jaskiniach i piwnicach chodziłem z kagankiem od Keiry żeby cokolwiek widzieć.
#gry #playstation
Polska5Ever +190
Idąc przecież tym samym tokiem rozumowania, za handel bronią powinna być kara śmierci. W końcu ktoś sprzeda broń, a potem dojdzie z jej użyciem do strzelaniny - człowiek jest winny tylu śmierci i jeszcze na tym zarobił!
Tak samo osoba, która sprzedała nóż, który posłużył nożownikowi...
Osoba w aptece, która sprzedała leki zięciowi, który podał je rozpuszczone w herbatce w zabójczej dawce swojej teściowej...
Producenci alkoholu, za wszystkie wypadki spowodowane pod wpływem i choroby związane z nadużyciem...
Producenci papierosów za każdą chorobę płuc...
Dostawcy prądu za każdą osobę porażoną...
Po pierwsze jednak, ludzie zamieszani w handel i przemyt narkotyków dorabiają się fortun właśnie na tym, że jest to nielegalne i ścigane. Muszą "doliczyć" to ryzyko do ceny - przy legalizacji byłby to biznes jak biznes.
Po drugie, dopóki nikt nikogo nie zmusza do wzięcia dowolnej substancji, to nie ma żadnej winy po stronie sprzedawcy za śmierć takiej osoby - no, chyba że jest oszustem i sprzedała nietoperze guano z domestosem jako amfetaminę.
Po trzecie - warto podkreślić, że do takich oszustw dochodzi właśnie przez nielegalność. Nie można kupić certyfikowanej marihuany z pewnego źródła, ze znakiem jakości i złotą gwiazdką konsumenta. To dodatkowe ryzyko dla biorących, na które jednak się decydują.
Po czwarte - nie istnieją dowody na to, jakoby legalność bądź depenalizacja narkotyków wiązała się ze wzrostem ich spożycia. Przykład Portugalii pokazuje wręcz odwrotny trend.
Po piąte - koszta. Wojna z narkotykami jest niezwykle kosztowna dla budżetu - a zatem dla podatników. Nie mówiąc już o armii osadzonych zarówno tych, którzy trudnili się handlem i przemytem i użytkowników - oni również obciążają budżet, a chyba nikt nie wierzy, że nastolatek, który zapalił trawkę, wyjdzie z więzienia zresocjalizowany. Śmiem twierdzić, że wręcz przeciwnie - wyjdzie zdegenerowany.
Po szóste, jestem przeciwnikiem kary śmierci w ogóle, a stosowanie jej za coś takiego jest już absurdem godnym kraju trzeciego świata. Okazałoby się pewnie po latach, by kogoś łatwo i legalnie zabić, wystarczy go wrobić w przemyt kokainy z Meksyku. Zresztą kara śmierci w USA jest niezwykle kosztowna, wychodzi nawet drożej niż dożywocie przez specjalne procedury - a więc dochodzą kolejne koszta.
Argumenty można mnożyć - pozostaje jednak jak zwykle to samo pytanie, co wygra?
Populistyczne porównanie przestępstw narkotykowych do wielobójstwa, czy racjonalny przykład krajów, które postanowiły zmienić swoją politykę - Portugalii, czy w mniejszym stopniu Czech i Holandii.
Źródło
#polityka