Wpis z mikrobloga

Tak przy wolnej od handlu niedzieli

W mojej osiedlowej Żabce, pracują ludzie od lat mieszkający na moim osiedlu - taka pół patologia. Ponieważ, tu się wychowałem znam praktycznie wszystkich pracowników więc czasem dla podtrzymania dobrych sąsiedzkich stosunków zamienię parę zdań z personelem. Jakiś czas temu gdy już wiadomo było, że wprowadzą wolne od handlu niedziele zagaiłem z tym tematem takiego średnio rozgarniętego koleżkę co pracuje* na kasie. Mówię coś w stylu, "już nie mają się do czego pszypiepszyć tylko będą ludziom mówić co i kiedy mają robić" jakież było moje zdziwienie gdy ów kolega wyskoczył z "dobrze robią, nie wiesz jak to jest wstawać w niedziele i zapiepszać do roboty" jako, że znam też gościa który jest ajentem tej żabki mówię na to "że raczej nie on tutaj jest najważniejszy tylko kolega który jest ajentem i to on dostanie po kieszeni a przecież będzie musiał sobie to jakoś odbić bo przecież nie robi tego charytatywnie" on na to coś tam, że "ma to w dupie". Nie było sensu dalej drążyć tematu bo ani ja jego ani on mnie nie przekonałby do swoich racji, nie miałem też ochoty na jakieś spory więc wycofałem się pożyczyłem dobrego dnia i wyszedłem. Tak jak myślałem ajent po prostu przeliczył i wyrzucił jedną osobę z pracy

Zgadnijcie kogo.

*już nie

#wolnosc #liberalizm #handel #niedziela #zakazhandlu #oironio
  • 2