Wpis z mikrobloga

Takie przemyślenia mnie naszły, jeden z moich kuzynów ma już dziecko a drugi się żeni i pewnie niedługo też bedzie miał.
Ja nadal nie widzę sensu w rodzicielstwie. Nie to że jakoś szczególnie nie lubię dzieci ale nie widzę żadnego argumentu żeby je mieć. Może ktoś mnie oświeci czemu ludzie tego chcą? Chodzi mi o sytuację kiedy naprawde się starają o dziecko a nie jest wynikiem wpadki. Jak dla mnie są to głównie więcej zobowiązań, odpowiedzialności, większe wydatki, dodatkowo trzeba umieć je wychować. O wiele mniej czasu na cokolwiek innego, wakacje czy wyjścia gdzieś.
Jakie są plusy bycia rodzicem? Jest coś dla czego warto to w ogóle robić? Pytam serio.

#rodzina #dziecko #problem #przemyslenia #ojcostwo #pytanie
  • 14
@UrbanShadow To taki trochę next level w życiu. Nie sprowadzajmy wszystkiego do przekazywania genów. Mam dwoje dzieci, o pierwsze staraliśmy się 6 lat, dwie ciąże poronione. Kocham je ponad wszystko, obserwowanie jak dorastają, stają się samodzielne i uczestniczą w życiu jest fascynujące. Nie ma trudniejszego zadania niż wychowanie dziecka na porządnego człowieka. Może jeszcze nie dorosłeś? Jedno jest pewne. Jak weźmiesz swoje dziecko w ręce pierwszy raz, to już jesteś sprzedany.
@UrbanShadow zmienia się wtedy wiele punktów widzenia, ty postrzegasz posiadanie dziecka przez pryzmat wydatków na niego, mniejszej ilości czasu na zajęcia się sobą czy wyjazdy na wakacje. A jak się już takiego dzieciaka posiada to pierwsze co się zauwaza to czy smarkacz jest zdrowy, najedzony i suchy bo wtedy nie drze się jak stare prześcieradło. I w tym cały wyc by to pojąć, ale może i dobrze że nie wszyscy będą mieć
@UrbanShadow: dostajesz bezwarunkową miłość od drugiego człowieka, możesz go wychować i ukształtować jak chcesz i potem cieszyć się jego sukcesami, masz kolejny "cel" w życiu, jakiś powód do jeszcze większego polepszania siebie itp.

Nie mówię, że dzieci to jedyne źródło tego, ot po prostu niektórzy wybierają sobie taki sposób realizacji. No i jest pare unikalnych doświadczeń z tym związanych. Dziwne, ze na te powody nie wpadłeś. Uwazasz, ze gdzieś tu jest
@Brotherhood_of_Steel: @wiskoler: @iAmTS:

Pierwsze czego sie boje to że zostanę przeciętniakiem z drogą życia szkoła>studia>gównopraca>ślub>dziecko>smierć czego chciałbym uniknąć za wszelką cenę bo jeśli tak będzie to moje życie będzie gówno warte, nic nie zobaczę, nic nie przeżyję tylko codzienna rutyna aż do grobu.
I jeśli w ogóle miałbym mieć dziecko to dopiero jak osiągnę coś zajebistego, będę świetny w swojej dziedzinie, zobaczę troche świata itp. Poza tym zawsze chciałem
@UrbanShadow: no i zgoda. Aczkolwiek potrafię sobie wyobrazić radość i satysfakcję z wychowania Noblisty, studenta Fizyki, profesora, świetnego sportowca, znanego szeroko filantropa czy wolontariusza w hospicjum, albo szanowanego publicznie człowieka. Chodzi o takie ogólne czerpanie satysfakcji z dobrze wykonanej "pracy". Dodatkowo chyba eliminuje to samotność czy problem zastanawiania się czy ma się dla kogo żyć. Niektórzy ludzie nie umieją sami tego znaleźć a dziecko jest dla nich takim impulsem - tez
@UrbanShadow: patrz na master chieff junior już 7 latki świetnie gotują
Jeden mój gówniak będzie mi od 6 roku zycia gotował, inny od 4 będzie mi kible mył i sprzątał. Opłaca się mieć gówniaki a potem sobie lody zjemy polane ajerkoniakiem :P
Być dla kogoś najważniejszym na świecie, czuć że ktoś cię potrzebuje. Od zawsze wolalam myśleć o kimś niż o sobie, opiekować się kimś więc daje mi to szczęście, cel w życiu. Poza tym można zostawić ślad po sobie jak już nas kiedyś zabraknie.