Wpis z mikrobloga

O stosunku Kościoła do dziewczyny gwałconej przez księdza

Klaudia była molestowana przez 4 lata, od 13 do 17 roku życia. Do pierwszego stosunku doszło, gdy miała 14 lat. Księdza prawomocnie skazano na 5 lat więzienia - taka informacja przed dalszą lekturą, gdyby ktoś miał wątpliwości, czy rozmawiamy o faktach, czy anonimowej historyjce.

- W procesie Tomka [księdza] zeznawała jeszcze inna dziewczyna, jako oskarżyciel posiłkowy. Ale między nimi nie doszło do stosunku. Powiedział jej kiedyś, że to ja byłam jego głównym celem: "Ciebie urabiałem trzy miesiące, a Klaudię [naszą bohaterkę] rok". Byłam zawsze dzieckiem nadwrażliwym, miałam braki emocjonalne, on się w nie idealnie wstrzelił. Oswajał mnie stopniowo, łamał moje bariery. Strasznie głęboko we mnie wszedł. Dawał mi mnóstwo psychicznie. Poczucie bezpieczeństwa na przykład. Zastępował mi po części ojca.

Czasami to mi się nie mieściło w głowie. Jak to? Stoję na mszy, on za ołtarzem, a jeszcze chwilę przedtem uprawialiśmy seks. Jak to pogodzić? Jak wytłumaczyć? Czasem mnie bił. Bił, a potem tulił. Mówił, że kiedy jest ze mną, wstępuje w niego szatan. Wtedy właśnie zaczęłam myśleć, że to wszystko dzieje się przeze mnie. Że to moja wina. Mega moja wina. Kiedy miałam 16 lat, poszłam do psychologa i powiedziałam, że miewam dziwne napady agresji. Zdarzają się tylko w kościele i nie mam pojęcia dlaczego. Upadam, uderzam głową o posadzkę, gryzę się, krzyczę. A potem wstaję i nie wiem, skąd to się wzięło. Albo mam przystąpić do komunii i nagle zrywam się, wybiegam z krzykiem z kościoła.

Jednego dnia mnie brzydził, innego pragnęłam z całych sił, żeby przyjechał. Chciałam zerwać, ale on wracał jak bumerang. Wtedy pracował już w innej parafii, ale ciągle przyjeżdżał. Mówił, że nie do mnie, tylko do moich rodziców. Mówił: "Jak ty odejdziesz, to sobie znajdę inną". Ale miałam 17 lat, już byłam dla niego za stara.


Czas na reakcje otoczenia na tę historię. Wieś Klaudii:

W rodzinnej wsi Klaudii wszyscy starają się mówić o niej i o Tomaszu oględnie. W jej szkole dowiaduję się, że nigdy nie było tu tak zdolnej dziewczyny, że ksiądz był nijaki, że nic nie było po nim widać, że kolekcjonował sportowe gazetki i chętnie bawił się z dziećmi, a nie tylko modlił. W sklepie pamiętają, że wiele dziewczyn do niego latało na plebanię, a ich matki były dumne, że córki siedzą u księdza. Generalna ocena jest taka, że wina jest trochę Klaudii, trochę pewnie też i księdza, ale najbardziej rodziców, którzy nie upilnowali córki.


Proboszcz jej parafii, przełożony księdza Tomka. Przepraszam za długość, ale ten fragment po prostu trzeba przeczytać w całości:

- Ona była taka - zaczyna i milknie. Pomarszczona twarz przybiera kolejno wyrazy: niechęci, ironii, zakłopotania. Wreszcie pada epitet: -...delikatniuchna. - Taka... na skrzypkach grała, śpiewała... No a potem wstąpił w nią szatan. W kościele potrafił się zerwać od ołtarza, wykrzykiwać - wykonuje kilka gwałtownych ruchów ręką, jakby odpędzał złego ducha. - Najprawdopodobniej była opętana.

- A może to dziwne zachowanie wynikało z tego, że była molestowana przez kapłana?

- Z tym trzeba bardzo ostrożnie, droga pani. Można bardzo kogoś skrzywdzić. Dziewczyny mają wybujałą fantazję erotyczną. To normalne, że ksiądz jest adorowany przez dziewczęta. Taka dziewczyna się #!$%@?, wydaje jej się nie wiadomo co. Potem ksiądz idzie na inną parafię, tam adorują go kolejne dziewczęta i ona czuje się odtrącona. Idzie na prokuraturę, opowiada niestworzone rzeczy i zdarza się, że niewinny człowiek ląduje w więzieniu.

- A ksiądz sam nic nie zauważył?

- A co ja się miałem wtrącać! - oburza się prałat. - Jak jej rodzice na wszystko pozwalali. To oni brali odpowiedzialność. A nikt nie patrzy, jakie z niej było ziółko? Dlaczego wyjechała z naszej wsi? Czy to u nas nie ma technikum? Nie, ona wolała do liceum do Rzeszowa, na studia do Krakowa. A jak przyjechała w odwiedziny, to z papierochem przez wieś, ech, ach... wielka pani. Podobno związała się z narkomanem, wstąpiła do sekty. Na to nikt nie patrzy? Towarzystwo w Krakowie, tym się zainteresować! To był powód tragedii, a nie ksiądz. Teraz wszystko na księży, zawsze tylko na księży! On już przeżył swoją gehennę. Jeśli coś tam nawet było, to odpokutował. Do kapłaństwa nie wróci. Dziewczyna zniszczyła mu życie.


Rodzice Klaudii:

Moim rodzicom natomiast troszkę, muszę to niestety powiedzieć, odwaliło na punkcie Kościoła. Poszli jeszcze głębiej w coś, co mnie skrzywdziło. To jest dla mnie niepojęte! Tata czyta codziennie Pismo Święte. Mama stała się dewotką, szuka w kościele ukojenia dla swoich wyrzutów sumienia.

Dla rodziców moje problemy zdrowotne, cała moja niestabilna kondycja psychiczna sprowadzają się do tego, że ja nie żyję według przykazań bożych. Teraz na przykład nie mam wstępu do domu, bo mieszkam z chłopakiem, w grzechu. Jacyś mądrzy księża podsunęli moim rodzicom pomysł, że trzeba mnie posłać na egzorcyzmy. "To, co cię spaczyło, Klaudia, to cię uzdrowi" - powiedziała mi mama. Jeździłam więc z nią do egzorcysty przez trzy miesiące. Ostatni raz zeszłej zimy. Jak nie chciałam jeździć, rodzice odcinali mnie od pieniędzy albo nie pozwalali kontaktować się z rodzeństwem.


Rodzice księdza (i momentami arcybiskup Michalik):

- Tomek jest bardzo daleko. W dobrym miejscu, w takim, że nikt nic o nim nie wie. Zamknął całkiem dawne życie i prawdopodobnie wróci niedługo do kapłaństwa - zapewnia mnie gospodyni, szczupła energiczna starsza pani.

- Wróci do kapłaństwa, po takim wyroku? A Watykan o tym wie?

- Jaki Watykan? To wszystko zależy od naszego arcybiskupa.

- Ale prawo zabrania mu pracować z młodzieżą. To jak kapłan ma nie pracować z młodzieżą i w dodatku tak, żeby nikt nie wiedział dlaczego?

Mama Tomasza patrzy na mnie z wyższością: - Prawo to jedna sprawa, a z arcybiskupem to inna sprawa. Arcybiskup osobiście interesował się Tomkiem po jego wyjściu z więzienia. Pytał, czy ma z czego żyć.

- Jeśli nikt nie będzie nagłaśniał tej sprawy, to wszystko będzie dobrze - uspokaja mnie ojciec.

- Tak się dziecko cieszyło, że ma to miejsce, że znowu będzie księdzem. To będą mu grzebać znowu... - załamuje ręce matka. - Takie historie się zdarzają i księża nie idą siedzieć! - wybucha wreszcie pani G. - Była przecież niedawno podobna historia z księdzem i ksiądz nie był karany. Dlaczego nasz syn poszedł do więzienia? To ta psycholog największe zło wyrządziła. Najbardziej go oszkalowała.

- Ksiądz proboszcz uważa, że ona była opętana.

Pan G. kieruje na mnie triumfująco wskazujący palec: - O, widzi pani. I już. Skoro sam ksiądz proboszcz tak powiedział, nie trzeba nic więcej gadać. Teraz pani wie wszystko!


Arcybiskup Michalik i kuria przemyska:

Na jednej z oaz w Przemyślu pojawił się taki ksiądz Mirek, kolega Tomka. On zauważył, że między mną a Tomkiem jest coś nie tak, chciał mi pomóc. Wiem, że dawał sygnały w kurii. Tak, że arcybiskup musiał wiedzieć wcześniej. Michalik na pewno mnie czaił. Tylko że Tomek był ulubieńcem Michalika. Najgorzej trafiłam, diecezja przemyska, no nie?

Przyjechali do mniej dwaj księża, przyjaciele Tomka. Sam nie miał odwagi. Wysłał ich, żeby wybadali sprawę i wyczuli, co ma mówić biskupowi. Niby pytali, jak się czuję, ale przede wszystkim chcieli wiedzieć, czy będziemy siedzieć cicho.

W zeszłym roku zeznawałam przed sądem kościelnym. I cisza. Nikt nie zawiadomił mnie, jaki był wyrok w jego sprawie. Nie usłyszałam nawet słowa przepraszam. Napisałam list do kurii, że proszę o jakieś zadośćuczynienie, bo przecież nie miałabym tych wszystkich chorób teraz. Niech mi dadzą chociaż jakiegoś psychologa! Dostałam odpowiedź po trzech miesiącach, że kuria nie ponosi odpowiedzialności za czyny księdza Tomasza, tu jakieś artykuły, paragrafy... ale zapewniają mnie o swojej modlitwie.


Na początku 2012 roku Klaudia popełniła samobójstwo.

źródło

#katolicyzm #mikromodlitwa #bekazkatoli #4konserwy #neuropa #polska
  • 67
Strasznie dziewczyny zal. A facet powinien byc surowo ukarany.
Niestety w wypowiedziach o niej przebija sie czesta bardzo wiktymizacja ofiary.
Sama chciala. A po co tam szla. A za krotka spodnice miala.
Nigdy tego nie zrozumiem.. jak tak mozna? Gwaltowi, molestowaniu zawsze winien jest sprawca, nigdy ofiara.
I bynajmniej nie jest to przywara katolikow, bo po prostu w spolecznestwie dla wielu ludzi to osoba, ktora zostala skrzywdzona w jakis sposob na pewno
jak sprawca bedzie nauczyciel, to odszkodowanie ma dac Zwiazek Nauczycieli? Jak zolnierz, to Wojsko Polskie?


@agaja:

Mama Tomasza patrzy na mnie z wyższością: - Prawo to jedna sprawa, a z arcybiskupem to inna sprawa. Arcybiskup osobiście interesował się Tomkiem po jego wyjściu z więzienia. Pytał, czy ma z czego żyć


Jak się chce pomóc, to można. Kwestia celów i priorytetów. Szczerze mówiąc, to gdy czytałem reportaż, to właśnie ten fragment (oraz
@agaja: No właśnie jak zdarzy się wypadek w szkole, to odszkodowanie płaci miasto. Jak państwowy sędzia wyda zły wyrok, to odszkodowanie płaci skarb państwa. Więc jeśli ksiądz krzywdzi dziewczynę, to co stoi na przeszkodzie, żeby KK jej pomógł? Zwłaszcza, że jest to instytucja wysokiego zaufania publicznego i instytucja, która teoretycznie powinna kierować się najwyższym poziomem moralnym.
Strasznie dziewczyny zal. A facet powinien byc surowo ukarany.

Niestety w wypowiedziach o niej przebija sie czesta bardzo wiktymizacja ofiary.
Sama chciala. A po co tam szla. A za krotka spodnice miala.
Nigdy tego nie zrozumiem.. jak tak mozna? Gwaltowi, molestowaniu zawsze winien jest sprawca, nigdy ofiara.

Well, powiedz to wielu osobom, którzy mówią ''HURR DURR JEJ WINA':
@Towarzysz_Moskwin: .... ty czytasz w ogóle, o czym jest dyskusja? Ja uzasadniam, czemu być może właśnie jedyną opcją, by uzyskać pieniądze, jest kasa od Kościoła, a ty mi piszesz, że trzeba ściągnąć kasę od Kościoła.
Wiesz, na czym polega problem? Że komornik nie może ściągnąć kasy z Kościoła, bo to nie Kościół, tylko ten ksiądz, jest winien kasę.
@alkan: takie reporataze tylko dobitnie uswiadamiaja mnie, jaka naprawde organizacja jest KK. Pod plaszczykiem wiary w nieistniejacy, wymyslony przez czlowieka twor robia co im sie zywnie podoba i gromadza ogromne majatki. Tym wlasnie jest KK
@alkan Michalik pytał się o jego utrzymanie bo musi. W prawie kanonicznym jest zapisane, że biskup ma obowiązek zadbać o sprawy mieszkaniowe i materialne dla każdego sobie podległego księdza. Nawet jakby ten był najorsza szuja.
@Viarus_ Kościół jest też największą organizacja charytatywną na Ziemi. Po państwie, największą instytucją świadczącą usługi medyczne czy edukacyjne.
Pisząc źle o calym, uogólniając, bardzo krzywdzisz. Równie dobrze wszyscy Polacy to złodzieje i pijący, bo za takich ma nas wielu obcokrajowców.
Michalik pytał się o jego utrzymanie bo musi. W prawie kanonicznym jest zapisane, że biskup ma obowiązek zadbać o sprawy mieszkaniowe i materialne dla każdego sobie podległego księdza


@meres: Nie twierdzę nigdzie, że tak nie jest. Pytanie, dlaczego prawo kanoniczne każe troszczyć się o takich, nazwijmy to, ludzi, podczas gdy ofiarom nie ma do zaproponowania nic oprócz modlitwy? Jeśli jest tak efektywna, to dlaczego nie oferuje się jej sprawcy w miejsce