[KurtGodel]

#godelpoleca #muzyka #true30 #synthopp #polskamuzyka

#17
Grażyna Łobaszewska - Słowa Wolne Są Od Cła

wolne, wolne? tak naprawdę, naprawdę? ale dla mnie, dla mnie?

ostatnio odkryłem, jaką moc ma słowo gdy je powtórzymy. podwoimy jego wartość(więcej nie potrzeba, i tak nikt już tego w głowie nie policzy). w ciągu znaków, cyfr i kłamstw, niepodziewanie ktoś zrzuca nam pod nogi doniczkę z prawdą, rozsypany przekaz brudzi nam buty i spodnie. a kwiatków jak nie było, tak nie ma. co tu począć? zagarnąć nogą na bok? udawać, że niczego nie zauważyliśmy? zabrać trochę ziemi do swojego tajnego laboratorium i zbadać chemiczny skład?

z prawdą jest trudno się dogadać. nawet jak znacie najbardziej figlarne kombinacje pół-słówek, podajecie na talerzu najlepiej przyswajalne porcje głosek i potraficie pisać poematy o leżącym na ulicy bucie - to nic wam nie da.
ta wiecznie niezadowolona istota, która sama nie wie czego chce, nigdy nas nie wysłucha z troską w oczach. chcecie ze sobą skończyć? powiedźcie jej o swoich planach na przyszłość...

a co z prawdą dzisiejszej piosenki?
to nie prawda. Pani Grażyna Łobaczewska odnajduje się w nowej dla siebie sytuacji, fałszywie modulując nastroje w pustych głowach słuchaczy, którzy czekają na swoją kolej. stąpa głosem po kolejnych, schodkowo ułożonych akordach, zostawiając po sobie zachrypnięte smugi dymu. zaciągajcie się moi mili... tak smakuje kłamstwo...
bo jak ktoś szuka w sztuce prawdy, to jej nie rozumie i nie zasługuje by wchodzić z nią w bliższą relacje. to jedyna droga by się tej #!$%@? nie dać. to jedyna odtrutka na zło świata. jedyna pigułka która naprawdę działa...

Słowa wolne są od cła
Bzdury bez cenzury mam
Kocham takie dni, gdy wszystko wolno mi
Gdy jawa styka się z szalonym snem

to o mnie. to o nas. to o tobie. to opis mojej sztuki, tej pod tagiem, na którą wykupiłaś wszystkie bilety. i tej codziennej, gdy dialogiem przelewam mój słowny imperializm do spragnionych serc...