Wpis z mikrobloga

Hej Mirki taka sytuacja...
Mam samochód z 2003 r. z silnikiem Diesla 2.0 116KM. Stary, ale go lubię. Poczułem duży spadek mocy silnika, a że nie jestem za bardzo obeznany, postanowiłem odwiedzić kilku moich znajomych mechaników samochodowych, którym wcześniej pomagałem przy komputerach. Pojechałem więc poznać ich zdanie i zasięgnąć opinii. Odbyło się to następująco:
Pierwszy zagląda pod maskę:
- łoooo pana, turbina do wymiany, jakieś 1200 zł +wymiana. (FUCK!!!!)
Drugi zagląda:
- hmmmm turbina padła, jakieś 1000 zł całość za używkę. (Już lepiej, ale nadal drogo)
Trzeci zagląda:
- łe, tu nie ma co kombinować, turbina padła, ale nie trzeba wymieniać, można zregenerować za 800 zł (coraz lepiej)
Czwarty zagląda:
- O patrz, przewód od intercoolera Ci się zsunął, czekaj dokręcę... już.
- ile płacę?
- Przestań, wpadniesz mi kompa przeczyścić kiedyś przy okazji.
I oto cała historia.
Morał:


#komputery #mechanikasamochodowa #takaprawda
  • 4
@kidi1: Bo to standardowa śpiewka dla nieznajomych klientów. Tak samo jak masło pod korkiem albo ubywanie płynu to uszczelka pod głowicą nawet bez zaglądania pod maskę.