Wpis z mikrobloga

Skoro kryptowaluty nie istnieją w prawie, to na jakiej podstawie ich wymiana między sobą ma być zdarzeniem podatkowym? Jeżeli ktoś chciałby mi udowodnić że wymieniając kryptowaluty między sobą osiągnąłem dochód, musiałby je jakoś zakwalifikować prawnie, ale chyba przy obecnym prawie jest to w praktyce niemożliwe? Wiem, niby "prawo majątkowe" ale to tylko takie podciągnięcie, żeby było gdzie dochód na picie wpisać (Mentzen okreśił że to pole na picie to jedyne co mają wspólnego kryptowaluty z prawami majątkowymi). Wydaje mi się że próby podciąganie czegoś pod prawo, które jest zupełnie do tego niedostosowane jest po prostu śmieszne i niedorzeczne. Ok, podatki, rozumiem że urząd skarbowy chce mieć podatek. Niech sobie da podatek od rzeczywistego zarobku w złotówach i wszyscy będą szczęśliwi, bo większość z handlujących chce zapłacić podatek i mieć spokój. A jak zostanie wprowadzone prawo (prawo, nie interpretacje) to można ustalić coś więcej. A tak - kwalifikowanie jako przychody i koszty właściwie nie wiadomo czego, wymienionego nie wiadomo z kim, na podstawie kursu którego wahania dzienne mogą wynosić więcej niż 100% - przecież to jest jakaś komedia. Na serio nie widzę tutaj dużej różnicy między wymiana złota w WOW na mieczyk, czy co tam się wymienia. Zaraz się okaże że grający w wowa prowadzą działalność gospodarczą xD #kryptowaluty #bitcoin #podatki #pcc
  • 2
Wiem, niby "prawo majątkowe" ale to tylko takie podciągnięcie, żeby było gdzie dochód na picie wpisać


@psi-nos: dokładnie też tak to określił NSA w wyroku "na potrzeby PIT"

z uwagi na treść art. 217 Konstytucji RP. Zdaniem Sądu skoro kategorii dochodów w postaci bitcoin’ów nie wyłączono z opodatkowania, a przepis art. 9 ust. 1 u.p.d.o.f. jest zgodny z zasadą powszechności opodatkowania, dochody uzyskiwane z bitcoin’ów mogą, co do zasady, stanowić przedmiot