Wpis z mikrobloga

Mój siostrzeniec chodzi do 1 klasy podstawówki. Praktycznie codziennie ma testy i sprawdziany, w tym zadania matematyczne rozwiązywane na czas (np. 5 minut na kilka działań i zadanie tekstowe). Masa bezsensownych zadań domowych których odrobienie zajmuje 1-2 godziny to codzienność. Nauczycielce pewnie się wydaje, że jest świetnym fachowcem, bo na okresowych testach jej klasy osiągają najlepsze wyniki. No tak, gratulacje, świetne wyniki na testach - jakby to miało jakiekolwiek przełożenie na późniejsze umiejętności, inteligencję i rozwój talentów dziecka.

Nienawidziłem szkoły jako dziecko i widzę, że przez te wszystkie lata nic się w niej nie zmieniło - jest to zwyczajna fabryka bezmyślnych robotów, morderca indywidualności i samodzielnego myślenia oraz hamulec w rozwoju talentów. Przekazywana wiedza nie jest w żaden sposób odnoszona do otaczającej nas rzeczywistości, zainteresowanie ucznia jakimś tematem i wydobycie z niego talentu do danej dziedziny to wyjątki. Najgorsze jest to, że pewnie nic się w tej kwestii nie zmieni, patrząc na beton wśród kadry nauczycielskiej nauczania podstawowego.

#szkola #opinia #przemyslenia #dzieci #oswiadczenie
  • 3
@wjtk123: Moim zdaniem ma na to też wpływ to jak sie traktuje nauczycieli, jakie mają zarobki. Beka, że większość z nich ma zarobki w okolicach 2,5 koła, gdzie ja dostaję tyle w wieku 19 lat. To nawet nie jest śmieszne, a tragiczne i smutne. Przychodzi nauczyciel z pasją i wypruwa sobie żyły za śmieszne pieniądze, a pracę ma bardzo odpowiedzialną.