Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Eksplozja pancernika Yamato, 7 kwietnia 1945 roku.

Podczas walk o Okinawę Japończycy przygotowali swojego ostatniego asa – operację „Ten-go”, czyli „Niebiosa”. Do ataku miał ruszyć najpotężniejszy pancernik w historii - „Yamato”. Było to prawdziwe pancerne monstrum, stalowa twierdza, nazwana na cześć ducha japońskiego narodu – dzielnego, śmiałego i niezwyciężonego. Ducha samurajów. Duma japońskiej floty o wyporności 65 000 ton, długości 263 metrów, uzbrojona w dziewięć dział 460 mm, sześć kal. 155 mm i 24 kal. 127, z pancerzem na burtach o grubości 41 cm i 65 cm na wieżach artylerii głównej, dysponująca 7 wodnosamolotami i z załogą liczącą 2800 marynarzy. Jego oczy stanowiły cztery radary, najlepsze w całej Flocie, jak i osiem reflektorów przeciwlotniczych. 1460-kilogramowe pociski mógł miotać na odległość 50 kilometrów, daleko poza zasięgiem amerykańskich dział. Solidny system grodzi wodoszczelnych sprawiał, że okręt był niemalże niezatapialny. Niemalże. Na całym świecie nie było pancernika zdolnego stawić mu czoła. Okręt, który miał stanowić przeciwwagę dla amerykańskiej i brytyjskiej floty, spędzający sen z powiek alianckim oficerom przez ostatnie cztery lata ruszał w swój ostatni bój. Tak, jak samurajowie przed wiekami ruszali bronić w straceńczej walce Japonii przed agresorami zbliżającymi się do ich kraju.

Superpancernik był osłaniany przez krążownik lekki „Yahagi” i osiem niszczycieli. Zadaniem pancernika było dotarcie do Okinawy i rozbicie amerykańskiej floty inwazyjnej korzystając z potężnej artylerii głównej, a następnie sztrandować na wybrzeżu i walczyć do ostatecznego zniszczenia jako bateria artylerii. Japończycy zakładali, że okręty poruszają się na tyle szybko, że unikną ataków okrętów podwodnych (co było po części prawdą) i że dysponują dostateczną obroną przeciwlotniczą. 29 marca na okręcie uzupełniono zapasy amunicji do pełna, napełniono zbiorniki olejem palmowym w 60 %, po czym cała grupa operacyjna, dowodzona przez wadm. Seiichi Ito, wyruszyła z Tokuyamy w południowo-zachodniej części Honsiu 6 kwietnia po południu.
Jednak Amerykanie dobrze wiedzieli, że do Okinawy zbliża się „Yamato”, ponieważ przechwycono japońskie komunikaty, potwierdzenie uzyskano od patrolujących akwen okrętów podwodnych. Admirał Spruance natychmiast postawił w gotowość sześć pancerników i siedem krążowników, by w każdej chwili były gotowe stanąć do walki z japońskim pancernikiem. Jednak do walki nie doszło ze względu na reakcję dowódcy TF 58, admirała Marca Mitschera, który zaalarmował osiem swoich lotniskowców.

Rankiem 7 kwietnia zespół został wykryty przez amerykańskie samoloty. Pancernik cztery godziny opędzał się przed intruzami, zanim przybyło jego nemezis. O 12:30 nad „Yamato” pojawiło się 280 samolotów bombowych i torpedowych, które przystąpiły do ataku. Krążownik „Yahagi” dzielnie próbował ratować kolosa, przyspieszając w nadziei na odciągnięcie części napastników. Jednak Amerykanie skoncentrowali się na pancerniku, który starał się manewrować, unikając bomb. Udawało mu się to przez cztery minuty, gdy dwie pierwsze bomby zniszczyły dwa stanowiska działek plot., chwilę później trzy kolejne zniszczyły jedno z dział 155 mm i radar. Zaraz potem otrzymał trzy trafienia torpedami w okolice maszynowni i jednego z kotłów, co spowodowało spadek prędkości okrętu i przechył na prawą burtę. Artylerzyści heroicznie ostrzeliwali samoloty, jednak te nurkowały i siekły ogniem karabinów maszynowych po pokładzie, wybijając doszczętnie niczym nie osłonięte obsługi działek. O 13:00 nastąpił kolejny atak. Artylerzyści „Yamato” ostrzeliwali samoloty z dział artylerii głównej z zapalnikiem ustawionym na eksplozję sekundę po wystrzale, jednak nie przyniosło to żadnych rezultatów. Okręt otrzymał pięć trafień torpedami – cztery w lewą i jedną w prawą burtę, co spowodowało silny przechył. Starano się wyrównać trym poprzez zalanie pomieszczeń na prawej burcie. Pancernik utrzymywał się na wodzie, jednak uszkodzenia spowodowały spadek prędkości do 18 węzłów. Trzeci atak rozpoczął się o 13:40 i był najbardziej niszczycielski. „Yamato” otrzymał cztery kolejne trafienia bombami, które zmasakrowały ciągle ostrzeliwujących się artylerzystów na pokładzie, chwilę później w kadłub uderzyły cztery torpedy, z czego trzy w lewą burtę, powiększając przechył. Okręt doznał uszkodzeń steru, wobec czego mógł płynąć ze sterem zablokowanym w pozycji skrętu na prawą burtę. Setki japońskich marynarzy zostało uwięzionych pod pokładem, gdyż trafienia torpedami przyspieszyły zalanie dolnych partii okrętu. O 14:02 wydano rozkaz opuszczenia okrętu. Na pokładzie szalały pożary, prędkość spadała, a temperatura w magazynach amunicji rosła w zastraszającym tempie, grożąc eksplozją. O 14:05 zatonął dzielny „Yahagi”, trafiony siedmioma torpedami i 12 bombami, w tym też czasie do ataku ruszyła ostatnia grupa samolotów torpedowych, zrzucając bomby i torpedy. Przechył o 14:20 był już tak duży, że torpedy trafiały w dno okrętu, działka przeciwlotnicze zaczęły zsuwać się do morza, a wieże artylerii głównej wypadły z barbet. O 14:23 okrętem wstrząsnęła potworna eksplozja – wybuchły magazyny amunicyjne. Grzyb po wybuchu osiągnął wysokość 6 km i był widziany 160 km dalej, na Kiusiu. Wraz z okrętem zginęło 2 tysiące marynarzy, w tym wiceadmirał Seiichi Ito. Oprócz niego zatonął „Yahagi” i cztery niszczyciele. Zginęło łącznie 3745 japońskich marynarzy. Straty Amerykanów wyniosły zaledwie 10 samolotów i 12 lotników.

Dzielny okręt, który nie doczekał stawienia czoła amerykańskim pancernikom, był smutnym proroctwem przyszłości Japonii, symbolem upadku dumnego Cesarstwa, a jego zatopienie oznaczało kres ery pancerników.

Autor postu: [II wojna światowa w kolorze](https://www.facebook.com/II-wojna-światowa-w-kolorze-674008299310624/)

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

Eksplozja pancernika Yamato, 7 kwietnia 1945 ro...

źródło: comment_44ZZBQCQmsjOMrCu9eHOXpeYc7v3LqtV.jpg

Pobierz
  • 94
@ostatni_i_sprawiedliwy: Uzupełniając Twoją wypowiedź z którą się zgadzam, a której szukałem w całym wątku, warto wskazać, że przyczyną spadku "jakościowego" japońskich pilotów były też same ich maszyny. Przystosowane do działania na pacyficznym teatrze działań, i co z tym związane pokonywania dużych odległości, były zazwyczaj słabo opancerzone i brakowało im takich elementów wyposażenia jak samouszczelniające się zbiorniki paliwa. Japonię trapił też problem III Rzeszy - zbyt mała liczba pilotów. Podczas gdy USA
@Nooser:

280 samolotów, o zgrozo. To musiał być priorytetowy cel, że wysłali taką siłę.

Pływające stanowisko artyleryjskie o zasięgu 50 km. No ja też bym walił do niego wszystkim co miał.
@Niebadzlosiem:

Vzy mi sie zdaje czy na cześć tego statku w starcraft i #sc2 jedna z jednostek może używać działa Yamato :D?

Nawiązań w grach do tego typu rzeczy jest więcej. W Red alert 3 Japończycy mają opancerzony i
@1qazxc1: Żebyś wiedział, że jak w stosunku to czegoś podali wyporność to nie pojedzie po autostradzie ( ͡° ͜ʖ ͡°) W sumie to zadałeś dobre pytanie. Wydaje mi się, że dogadali się na takie oznaczenia w XIX w. i już tak zostało
Przy 11m zanurzenia torpedy walą w burtę. Ja tutaj błędu nie widzę.


@Mleko_O: może nie tyle błąd, co złe ustawienie głębokości. Torpedy miały regulację głębokości "operacyjnej" i nie było skazane na płynięcie tuż pod powierzchnią. Już przed wojną były torpedy sterowane akustycznie oraz detonowane polem magnetycznym okrętu - w celu detonacji pod stępką.
Ciekawe, jak głęboko w przypadku Yamato sięgał pancerz burtowy? On jest nastawiony bardziej na ochronę przed pociskami artyleryjskimi
przyczyną spadku "jakościowego" japońskich pilotów były też same ich maszyny. Przystosowane do działania na pacyficznym teatrze działań, i co z tym związane pokonywania dużych odległości, były zazwyczaj słabo opancerzone

@Guzkow: o ile pamiętam, to w przypadku Mitsubishi A6M szczytem osiągnięć opancerzenia pod koniec wojny była owiewka i płyta pancerna za fotelem pilota. To jest coś, co "w standardzie" miały wszystkie samoloty myśliwskie w Europie.
Z ciekawostek: rodzina Yamato miała wynosić 5 superbraci. Ukończone zostały trzy - dwa jako pancerniki (Misushi, Yamato-class), jeden jako lotniskowiec (Shinano, Shinano-class/Yamato-class - w zależności od opracowania).

o których zapomniałem

@ostatni_i_sprawiedliwy: m.in. o tych szrotach bez nadbudówki, np. Ryujo, który nie uczestniczył w ataku na Pearl Harbor, jak np. wymienione przez Ciebie Shinano i Taiho (w trakcie ataku jeszcze pokładu nie miał :)). Chitose teoretycznie też "lotniskowiec" (ale te miały swoje
Dlaczego używa się pojęcia "wyporność okrętu" zamiast po prostu "masa okrętu", jak w przypadku innych pojazdów, innych rzeczy?


@1qazxc1: Wyporność dla okrętu jest tym, czym DMC dla ciężarówki. Dlatego podając parametry ciężarówki najczęściej nie podaje się jej masy własnej, tylko DMC.
Wypornośc oznacza - ile wody wypiera zanurzony okręt - a więc jaki ładunek może przyjąć. Od wyporności trzeba odjąć masę okrętu/statku (bo jego ciężar tez "konsumuje" część wyporności) - i
Bardzo solidnie opisany schyłek Yamato. Dodałbym jedynie, że zasięg dział (na ówczesne czasy) był nieporównywalny z żadnym innym okrętem, jednakże systemy namierzania były przestarzałe i uniemożliwiały skuteczne prowadzenie ognia na większe dystanse. W wyniku czego skuteczny zasięg okrętów amerykański był większy od Yamato.
@1qazxc1: Bo żeby obliczyć masę statku jedyne co potrzeba, to zanurzenie, które łatwo sprawdzić, tablice hydrostatyczne, które są dostarczone przez stocznię i gęstość wody w akwenie. Czyli tak na prawdę obliczamy ilość wypartej wody. Współcześnie tak się robi tylko na niektórych typach statków, jak masowce, na ktorych inaczej trudno byłoby określić ilość ładunku.