To co mnie najbardziej denerwuje w polskiej #prawica (i chodzi mi tu bardziej o Korwina niż PiS) to słabe oczytanie w "drugiej stronie" sporu i przeświadczenie, że wszelka redystrybucja to wulgarna kradzież i nie stoją za nią żadne argumenty poza państwowym przymusem i "d***kracją" - tyranią ogłupionej przez populistów biedoty. A "sprawiedliwość społeczna" to po prostu inna nazwa niesprawiedliwości (inaczej nie potrzebowałaby osobnej nazwy, prawda?).
No bo jakkolwiek można długo wymieniać wady systemów redystrybucyjnych (marnotrastwo, rozkradanie, przymus, itp.), to argumenty za samą ideą korekty konserwatywnego podziału dóbr (klasyczny liberalizm) są dość mocne.
Weźmy choćby takiego guru socjaldemokracji jak John Rawls. Jego główną ideę można by streścić w ten sposób: Wyobraźcie sobie, że nie wiecie jako kto (w jakiej rodzinie, z jakim DNA) się urodzicie. Jak ułożylibyście wtedy system społeczny? [dlaczego właśnie takie założenia? bo osoby wykonujące takie eksperymenty myślowe z definicji są w górnych kwantylach społeczeństwa i mogą mieć przez to skrzywioną perspektywę - brać to, co dostali od losu, jako wypracowane przez siebie].
No więc: czy szukając "sprawiedliwego społecznie" systemu wybralibyście dominujący paręset lat temu podział na szlachtę i chłopstwo, z niemożliwością przejścia z jednego stanu do drugiego? Pewnie nie, bo jeśli trafiłoby się Wam bycie chłopem - na co mielibyście bardzo duże szanse - to mielibyście lekko przerąbane. Taki system marnuje zdolności jednostek i służy nielicznym.
A może preferowalibyście klasyczny liberalizm, czyli "korwinizm"? Według Rawlsa również nie, bo - bardzo prawdopodobne, a zupełnie niezawinione - urodzenie w biednej rodzinie skutkowałoby marnymi szansami życiowymi i stratą waszych zdolności dla społeczeństwa (no i nieszczęśliwym życiem dla was samych).
Rawls za pomocą serii takich eksperymentów myślowych dochodzi do socjaldemokracji (czyli systemu, gdzie zdolni mogą się dorabiać i mieć większy standard życia, ale tylko do tego stopnia, który przynosi korzyść słabszym) jako najlepszego modelu społecznego. Bo nawet nasza pracowitość lub lenistwo są nam w dużej mierze dane, a nasze pole manewru jest sporo mniejsze, niż się nam wydaje - np. kolejność urodzenia w ramach rodziny ma duży wpływ na nasz sukces w życiu. A co dopiero dużo poważniejsze różnice między rodzinami z kapitałem społecznym, a "patologią"?
Co ważne, Rawls odrzuca też przeciwne skrajności, jak pełna równość (komunizm) z powodu ich demotywującego i zrównującego wszystko w dół charakteru. Dla niego jednostka może rosnąć, o ile jest to z korzyścią dla słabszych, którzy przegrali w loterii życia.
@franekfm: Przecież napisałem, że nie chodzi mi o PiS :)
Niemniej, PiS to socjalna prawica. Klasyfikacja prawica-lewica jest ułomna, lepsza jest ta dwuwymiarowa, ale jeśli już redukujemy to do jednego wymiaru to istotniejsze wg większości definicji jest podejście do wartości (konserwatyzm, tradycyjne struktury społeczne, wiara religijna, antymodernizacyjność) niż dystrybucja dóbr.
@Settembrini pis to nie prawica!!!! i nie mówię o socjalu! repolonizacja to nie jest element socjalu. PiS to j...e komuchy a to w życiu nie będzie prawica.
@franekfm: Ale tym bardziej PiS to nie lewica, bo nie chce zmieniać zastanego systemu wartości, tylko go konserwować. Lubi też hierarchiczność, Naród, porządek, itp. Ma - jak to określają niektórzy - prawicowe imaginarium.
Nazywaj to jak chcesz: "prawicą socjalną" albo "lewicą konserwatywną", ale z tych dwóch określeń już pierwsze pasuje bardziej niż drugie.
@Settembrini narzucanie przymusowej empatii to nie jest zmienianie systemu wartości? To, że oni nie robią tego jawnie i intencjonalnie nie znaczy, że nie robią tego w ogóle.
@franekfm: Tylko zauważ w imię czego ta empatia jest narzucana. W imię wspólnoty narodowo-etniczno-religijnej, a nie typowej dla lewicy emancypacji od więzi rodzinnych, itp.
Zresztą, ich flagowe programy społeczne (500+ i obniżka wieku emerytalnego) służą w zamierzeniu przywróceniu tradycyjnej wielodzietnej rodziny, gdzie mąż pracuje, a żona siedzi w domu i z pomocą babci wychowuje dzieci.
Zestaw to choćby z lewicowym modelem Szwedzkim, gdzie są wymuszane urlopy wychowawcze dla mężczyzn, gwarantowane przedszkola,
@Settembrini: jakbym niewiedział w jakiej rodzinie się ruodze to bym wybrał system jak w nowym wspanialym swiecie huxleya. gdziekolwiekbym nie wyladowal na drabinie spolecznej bylbym szczesliwy i mial wszystkie swoje potrzeby spelnione.
zakladajac ze urodzilbym sie w biedocie to szukalbym systemu ktory dalby mi kase za nic nierobienie. bo jestem leniwy i pewnie bylbym leniwy. tak samo jak gdybym sie urodzil jako szlachta czy kasa srednia to wolalbym sie obijac i
ale tylko do tego stopnia, który przynosi korzyść słabszym
To znaczy ?
Bo nawet nasza pracowitość lub lenistwo są nam w dużej mierze dane, a nasze pole manewru jest sporo mniejsze, niż się nam wydaje
A ewentualny demoralizący wpływ? Tj. osoba dochodzi do wniosku że pracowitość i wynikający z niej poziom życia jest mniej opłacalna niż życie "wspomagane przez państwo"?
ale tylko do tego stopnia, który przynosi korzyść słabszym
To znaczy ?
@Za_jakie_grzechy: To znaczy że jeśli np. opodatkowanie zaczyna demotywować produktywną część społeczeństwa (bo wynosi 90% albo w ogóle mamy komunizm i każdemu równo) i zmniejsza koszyczek dóbr do podziału, to jest zdaniem Rawlsa za wysokie.
A ewentualny demoralizący wpływ? Tj. osoba dochodzi do wniosku że pracowitość i wynikający z niej poziom życia jest mniej opłacalna niż życie "wspomagane przez
@Settembrini żyjemy w systemach socjaldemokratycznych, pewnie tak jak pan Rawls, ale co jeśli wszystkie te założenia z jakich wychodzi pan Rawls są determinowane właśnie przez system socjaldemokratyczny? da się to jakoś sprawdzić?
@Settembrini: jeszcze zeby dopowiedziec. piszesz ze rawls doszedl do social-!demokracji! mimo ze zauwazyl ze nasze predyspozycje zaleza od tego gdzie sie urodzilismy i ze jak sie urodzimy biedni i glupi to biedni i glupi bedziemy. tak wiec biorac pod uwage, ze jestem biedny i glupi bo sie tak urodzilem (zalozenie wstepne) to dokonuje w demokratycznych wyborach glupich decyzji wynikajacych z biedy i z mojego polozenia/wyksztalcenia/biedoty. skoro sam uwaza ze nasze pole
@Settembrini: Ale to właśnie podział ze względu gospodarczych jest ważniejszy,Pis wygrało i trzyma władzę dlatego że obiecało że coś da,Po kiedyś że obniży podatki( ͡°͜ʖ͡°).Ale oczywiście propsuje za filmik.
żyjemy w systemach socjaldemokratycznych, pewnie tak jak pan Rawls, ale co jeśli wszystkie te założenia z jakich wychodzi pan Rawls są determinowane właśnie przez system socjaldemokratyczny? da się to jakoś sprawdzić?
@tlaziuk: Niewątpliwie np. redystrybucyjna socjaldemokracja szwedzka była historyczni przed filozofią Rawlsa, ale jego rozważania prezentowane są dość abstrakcyjnie i w oderwaniu od konkretnych realiów.
jeszcze zeby dopowiedziec. piszesz ze rawls doszedl do social-!demokracji! mimo ze zauwazyl ze nasze predyspozycje zaleza
@Mywave: Nie zmienia to faktu, że politolodzy w większości klasyfikują PiS, Le Pen, itp. jako populistyczną socjalną prawicę, a Orbana jako populistyczną prawicę - to co ich czyni prawicowymi wg specjalistów to po prostu pewna kontrrewolucyjność i próba restauracji nowej wersji dawnego porządku (z różnymi wariantami).
Ale rozumiem że to trochę jak z dyskusją jaki komitet WHO i kiedy uznawał homoseksualizm za chorobę - definicje tego rodzaju są łatkami i tasowanie
No bo jakkolwiek można długo wymieniać wady systemów redystrybucyjnych (marnotrastwo, rozkradanie, przymus, itp.), to argumenty za samą ideą korekty konserwatywnego podziału dóbr (klasyczny liberalizm) są dość mocne.
Weźmy choćby takiego guru socjaldemokracji jak John Rawls. Jego główną ideę można by streścić w ten sposób: Wyobraźcie sobie, że nie wiecie jako kto (w jakiej rodzinie, z jakim DNA) się urodzicie. Jak ułożylibyście wtedy system społeczny? [dlaczego właśnie takie założenia? bo osoby wykonujące takie eksperymenty myślowe z definicji są w górnych kwantylach społeczeństwa i mogą mieć przez to skrzywioną perspektywę - brać to, co dostali od losu, jako wypracowane przez siebie].
No więc: czy szukając "sprawiedliwego społecznie" systemu wybralibyście dominujący paręset lat temu podział na szlachtę i chłopstwo, z niemożliwością przejścia z jednego stanu do drugiego? Pewnie nie, bo jeśli trafiłoby się Wam bycie chłopem - na co mielibyście bardzo duże szanse - to mielibyście lekko przerąbane. Taki system marnuje zdolności jednostek i służy nielicznym.
A może preferowalibyście klasyczny liberalizm, czyli "korwinizm"? Według Rawlsa również nie, bo - bardzo prawdopodobne, a zupełnie niezawinione - urodzenie w biednej rodzinie skutkowałoby marnymi szansami życiowymi i stratą waszych zdolności dla społeczeństwa (no i nieszczęśliwym życiem dla was samych).
Rawls za pomocą serii takich eksperymentów myślowych dochodzi do socjaldemokracji (czyli systemu, gdzie zdolni mogą się dorabiać i mieć większy standard życia, ale tylko do tego stopnia, który przynosi korzyść słabszym) jako najlepszego modelu społecznego. Bo nawet nasza pracowitość lub lenistwo są nam w dużej mierze dane, a nasze pole manewru jest sporo mniejsze, niż się nam wydaje - np. kolejność urodzenia w ramach rodziny ma duży wpływ na nasz sukces w życiu. A co dopiero dużo poważniejsze różnice między rodzinami z kapitałem społecznym, a "patologią"?
Co ważne, Rawls odrzuca też przeciwne skrajności, jak pełna równość (komunizm) z powodu ich demotywującego i zrównującego wszystko w dół charakteru. Dla niego jednostka może rosnąć, o ile jest to z korzyścią dla słabszych, którzy przegrali w loterii życia.
Trochę jak w skandynawii.
Dla chętnych wykład o Rawlsie: https://www.youtube.com/watch?v=VcL66zx_6No
(cały kurs - http://justiceharvard.org/ - to w ogóle must watch dla osób wypowiadających się na tematy polityczne).
#polityka #neuropa #4konserwy #lewica #ekonomia #filozofia #rawls #johnrawls
Niemniej, PiS to socjalna prawica. Klasyfikacja prawica-lewica jest ułomna, lepsza jest ta dwuwymiarowa, ale jeśli już redukujemy to do jednego wymiaru to istotniejsze wg większości definicji jest podejście do wartości (konserwatyzm, tradycyjne struktury społeczne, wiara religijna, antymodernizacyjność) niż dystrybucja dóbr.
Nazywaj to jak chcesz: "prawicą socjalną" albo "lewicą konserwatywną", ale z tych dwóch określeń już pierwsze pasuje bardziej niż drugie.
No a centrum to oni na pewno nie są.
Zresztą, ich flagowe programy społeczne (500+ i obniżka wieku emerytalnego) służą w zamierzeniu przywróceniu tradycyjnej wielodzietnej rodziny, gdzie mąż pracuje, a żona siedzi w domu i z pomocą babci wychowuje dzieci.
Zestaw to choćby z lewicowym modelem Szwedzkim, gdzie są wymuszane urlopy wychowawcze dla mężczyzn, gwarantowane przedszkola,
zakladajac ze urodzilbym sie w biedocie to szukalbym systemu ktory dalby mi kase za nic nierobienie. bo jestem leniwy i pewnie bylbym leniwy. tak samo jak gdybym sie urodzil jako szlachta czy kasa srednia to wolalbym sie obijac i
To znaczy ?
A ewentualny demoralizący wpływ? Tj. osoba dochodzi do wniosku że pracowitość i wynikający z niej poziom życia jest mniej opłacalna niż życie "wspomagane przez państwo"?
@Za_jakie_grzechy: To znaczy że jeśli np. opodatkowanie zaczyna demotywować produktywną część społeczeństwa (bo wynosi 90% albo w ogóle mamy komunizm i każdemu równo) i zmniejsza koszyczek dóbr do podziału, to jest zdaniem Rawlsa za wysokie.
@tlaziuk: Niewątpliwie np. redystrybucyjna socjaldemokracja szwedzka była historyczni przed filozofią Rawlsa, ale jego rozważania prezentowane są dość abstrakcyjnie i w oderwaniu od konkretnych realiów.
Ale rozumiem że to trochę jak z dyskusją jaki komitet WHO i kiedy uznawał homoseksualizm za chorobę - definicje tego rodzaju są łatkami i tasowanie