Wpis z mikrobloga

Mirki, zaparkowałem samochód w garażu podziemnym na nie swoim miejscu. Z racji, że jest to nowy blok, i jeszcze wiele osób się nie wprowadziło postanowiłem stanąć na czyimś miejscu. Przez parę dni je obserwowałem i ciągle było puste. Za szybą zostawiłem karteczkę z prośbą o kontakt i numerem telefonu, gdyby się pojawił właściciel żeby się ze mną skontaktował, a ja podejdę i przestawię samochód.

Wczoraj cały samochód miałem obklejony dookoła karteczkami, że to nie moje miejsca i w dosyć wulgarny sposób żebym przestawił. Więc od razu odjechałem. Dzisiaj w drzwiach od mieszkania znalazłem karteczkę, że wie że to ja tam parkowałem, ma nagrania z monitoringu jak tam stoję (no chyba nie bardzo, bo tam nie ma kamer, są tylko na wjeździe do garażu) i żąda wpłaty 300 PLN do końca miesiąca tytułem najmu miejsca parkingowego. W przeciwnym wypadku wyciągnie konsekwencje prawne. Podał tylko numer konta, bez imienia itd.

Płacić to raczej nie zamierzam za to, pytanie co on może mi zrobić. Zlać sprawę czy jednak zapłacić?

#pytanie #pytaniedoeksperta #nieruchomosci #warszawa no i trochę #motoryzacja
  • 43
  • Odpowiedz
@agio2010 Mirki, zamieszkałem w pustym mieszkaniu, bo jeszcze trwa budowa i nie ma etykietek na drzwiach. Zostawiłem kartke, że jakby co to przyjdę i zabiorę swoje rzeczy. Nagle ktoś mi polecił całe drzwi. Chamstwo.
  • Odpowiedz
@agio2010 ja bym nie olał. Tzn nie zapłacił. Ale poszedłbym po jaka łychę i do sąsiada uderzył z przeprosinami bo po co psuć na starcie relacje sąsiedzkie jak całe życie razem teraz sąsiadami będziecie. Myślę że ten gest naprawi relacje
  • Odpowiedz
W przeciwnym wypadku wyciągnie konsekwencje prawne.


@agio2010: to jest śmieszne. Nie ma konsekwencji prawnych za parkowanie nie na swoim miejscu i na tego typu osiedlach to plaga. Nie Ty jeden nie kupiłeś miejsca i parkujesz na czyimś miejscu w garażu podziemnym.
  • Odpowiedz
@agio2010: W sumie nie rozumiem tutaj czegoś.

postanowiłem stanąć na czyimś miejscu.


gdyby się pojawił właściciel żeby się ze mną skontaktował, a ja podejdę i przestawię samochód.


Nie mogłeś od razu postawić auta w tym innym miejscu?
Do głowy by mi nie przyszło, żeby parkować na miejscu, o którym wiedziałabym, że jest zarezerwowane przez kogoś innego.
  • Odpowiedz