Wpis z mikrobloga

Dziś po powrocie z pracy coś we mnie pękło. Jeszcze nigdy nie miałem tak wielkiej ochoty po prostu się zabić i zakończyć to cierpienie, ale spokojnie, nie zrobię tego(raczej). Jest tyle dziewczyn i żadna nie chce ze mną nawet pisać. Na fotce odpisują bardzo opornie, jedynie zdawkowe odpowiedzi typu "aha ok", na dodatek bardzo wolno, na tinderze jeszcze nie dostałem żadnej odpowiedzi a staram się być kreatywny. I nie obsypuję komplementami bo uważam to za pajacowanie. Jakbym z jakąkolwiek przestał pisać to nawet by tego nie zauważyła. Znalezienie dziewczyny wydaje mi się jakimś totalnie niemożliwym zadaniem.
A, i nie piszcie że to przez mój charakter i #!$%@? w głowie. Na co dzień taki nie jestem co mogą potwierdzić długie przerwy w moich wpisach tutaj.
Mam 20-kilka lat i nigdy nawet nie trzymałem dziewczyny za rękę, czuję, że tak już długo nie pociągne. Wszyscy moi znajomi mieli/mają dziewczyny, część jest nawet po ślubie. Ja też bym tak chciał bo nie jestem typem samotnika a porozmawiać sobie mogę jedynie z rodzicami, którzy czasem są normalni ale zazwyczaj tylko mnie gnębią. Za jakie grzechy spotkał mnie taki los?
Szykuje się kolejny samotny wieczór, miałem robić własne projekciki jak to zawsze w czasie wolnym, ale nie dam rady się nad nimi skupić i chyba po prostu sobie poleżę, ogarnę trochę mieszkanie i pójdę spać.
Wybaczcie że nieskładnie, ale po prostu teraz nie mam siły tego lepiej napisać.
#przegryw #tfwnogf #feels
  • 6
@xle6: Przestań wiązać całe swoje szczęście w fakcie czy masz czy nie masz kobiety. Teraz jesteś samotny i jest Ci źle, ale skąd wiesz, że będąc w związku będzie dobrze. Wcale nie musi. Skup się na sobie, poznaj swoje pasje i zacznij je rozwijać, postaw sobie cele do zrealizowania nie związane z kobietami. W momencie w którym w końcu włożysz penisa do pochwy uświadomisz sobie, że owszem jest spoko ale w