Aktywne Wpisy
Pokojowa +52
Spotykasz Ją. I mówi ci cześć. Co robisz?
mirko_anonim +5
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jestem facetem po 30tce. Mam narzeczoną tez po 30tce z którą jestem od jakiś 8 lat, od 7 lat mieszkamy ze sobą. Zaczyna pojawiać się kwestia dzieci. Zawsze miałem w głowie, że chce mieć dzieci ale to "kiedyś", "nie teraz". No ale czas leci i różowa naciska, że to już pora. Wcześniej też miała takie podejście, że "kiedyś". Nawet bardzo pilnowała antykoncepcji i tak dalej. Ale jak widzę dzieci
Jestem facetem po 30tce. Mam narzeczoną tez po 30tce z którą jestem od jakiś 8 lat, od 7 lat mieszkamy ze sobą. Zaczyna pojawiać się kwestia dzieci. Zawsze miałem w głowie, że chce mieć dzieci ale to "kiedyś", "nie teraz". No ale czas leci i różowa naciska, że to już pora. Wcześniej też miała takie podejście, że "kiedyś". Nawet bardzo pilnowała antykoncepcji i tak dalej. Ale jak widzę dzieci
Cześć Mirki i Mirabelki, mam do was nietypowe pytanie, może ktoś z was mi pomoże.
Ostatnio nie potrafię się ani skupić za bardzo na teraźniejszości, ani planowaniu przyszłości. Odczuwam jakiś taki ból i poczucie bezsensu dalszej walki. Dlaczego? Bo mam do siebie okropny żal.
Żal o to, że spieprzyłem sobie wszystkie swoje szanse na szczęście swoimi wyborami. I że innych szans już nie będzie, a te potencjalne szanse, ten "koszt alternatywny" moich wyborów okazał się bardzo wysoki. Miałem przez 2 lata związek z różową w moim wieku, zaczęło się psuć gdy wyjechaliśmy na studia w inne miasta. Podjąłem decyzję żeby zerwać. Teraz ona zaręczyła się z kolejnym niebieskim i wydaję mi się, że wręcz jest jeszcze bardziej atrakcyjną kobietą niż wówczas. Potem, miałem okazję wejść w związek z bardzo ogarniętą, 3 lata młodszą dziewczyną. Cykałem się. Aż w końcu temat został sprzątnięty, a z obecnym swoim planuje już ślub za rok. Obie były naprawdę wartościowymi, inteligentnymi dziewczynami, a sam za takiego się uważam. Ciągle mam wizje że swoje szanse już spieprzyłem, że mogłem wieść naprawdę spokojne życie u boku naprawdę ogarniętej różowej, a teraz zostaną tylko atencjuszki i siódmy sort kubańskich pomarańczy.
W dodatku jestem na 4 roku studiów i nie wiem czy chcę wrócić w swoje strony czy siedzieć ciągle w stolicy, gdybym miał jakąś różową jak w poprzednich przypadkach to łatwiej byłoby podjąć decyzję.
Jak przestań się zadręczać żalem? Jak odpuścić takie myślenie? Nie daje mi ono spokoju i nie potrafię się skupić na działaniu w tu i teraz. Ciągle przede mną stoją dwie wizje, w których byłbym o wiele szczęśliwszym człowiekiem.
Pomożecie coś Wykopki? ( ͡° ͜ʖ ͡°) #przegryw #feels #depresja
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
Komentarz usunięty przez autora
Trzymam kciuki!