Wpis z mikrobloga

@JOUKI: Ja słyszałem, że najtrudniejsze są pierwsze lata po narodzinach dziecka, a potem pierwsze po wyprowadzce dziecka (tzn. wtedy jest najwięcej rozwodów). Pierwszy okres ryzyka chyba mamy za sobą. ;)
  • Odpowiedz
@piszczel: te po wyprowadzce to n do konca same sa "najgorsze". Wtedy po prostu rozwodza sie pary, ktore od jakiegos czasu byly razem, tylko "ze wzgledu na dziecko". Takze rozpad malzenstwa nastepuje wczesniej.
  • Odpowiedz
@Aster1981: No dokładnie. Nagle ludzie zdają sobie sprawę, że nic oprócz dzieci ich nie łączy. Przykra sprawa. Dlatego czasem trzeba sobie robić (nawet krótkie) wyjazdy bez dzieciaków.
  • Odpowiedz
@ReinkarnacjaPapiezaJanaPawla2: Jeśli do związku podchodzi się jak do czegoś co się kiedyś ustanowiło, a dalej tylko podtrzymuje, czekając na moment kiedy zacznie się psuć, to na pewno w końcu tak się stanie. Dla mnie związek to trochę jak żywy organizm - ciągle trzeba nad nim pracować i próbować go poprawiać / zmieniać / dostosowywać do sytuacji. 5 lat to jeszcze nic wielkiego, ale mam z kogo brać przykład. Moi rodzice po
  • Odpowiedz