Wpis z mikrobloga

@kahor: w przypadku ptaków może nie do końca z zapachem ale chodzi o to samo, one od razu rozpoznają, że to już nie swój.
To nie jest mit z zapachem, a najlepiej wiedzą o tym hodowcy królików którzy w tak durny sposób stracili już trochę młodych. Wielu początkujących albo o tym nie słyszało albo uwierzyło, że to mit.
  • Odpowiedz
@Wejszlo: pracuję w schronisku dla dzikich zwierzat, to jest mit w przypadku ptaków. Nie wiem jak z królikami, ale odsyłamy często ludzi ze złapanymi pisklętami kiedy wiedza, gdzie jest gniazdo i wszystko jest ok. Można też podnieść pisklę, które wypadło z gniazda, wsadzić je do niego i też będzie ok (przerobione wielokrotnie). Mamy też masę królików i żyja ze soba mimo dotykania (ograniczamy oczywiście, żeby się nie oswoiły). Zagrożenie dla małego
  • Odpowiedz
@kahor: chyba, że tak. W przypadku królików to mogę ci powiedzieć, że chodzi o ten moment w którym są łyse, a trzeba skontrolować gniazdo. Nie mówię tutaj o porzucaniu młodych osobników. Matki potrafią po nieumiejętnej kontroli gniazda przez hodowcę porzucić cały miot, albo zagryźć. Kwestia samicy, wszystko zależy od niej samej. Małe jak są łyse to łatwo łapią obce zapachy, tym bardziej że nasze ręce zostawiają ich najwięcej. Dlatego przed dotknięciem
  • Odpowiedz
@Wejszlo: jeże też tak maja, niezależnie od tego czy były dotykane czy nie:/ dostaliśmy kilka miotów, które zostały zabrane matce bo była w połowie zjadania swoich małych. Hej ho;)
  • Odpowiedz
@Emil1803: A ta Twoja jaskółka to nie czasem jerzyk?

No ale skoro już go ma to trudno, dzieciak przeszedł jego zapachem i starzy go mogą za to zabić


@Wejszlo: Legenda, którą się wciska dzieciom w podstawówce. Ptaki mają lipny zmysł węchu, a sam mechanizm odrzucania pisklaka, bo ktoś przy nim był jest głupi z punktu widzenia ewolucji.
  • Odpowiedz
@sasekk
mieszkam koło domu gdzie gniazd jaskółek jest conajmniej 20 i jak wystawiałem go na parapet i słyszał inne jaskółki to ćwierkał razem z nimi.
  • Odpowiedz
@Mete
Idziesz sobie do ciotki
Na progu drzwi widzisz małego podlota
Metr od niego siedzi kot i się na niego gapi
Chyba zadziałał u mnie instynkt ojcowski i go schowałem do kieszeni.
  • Odpowiedz