Wpis z mikrobloga

#kawa #kawatime #rozdajo
tl;dr: pulsujesz - możesz wygrać pyszną świeżo paloną kawę. Kupujesz dwie dowolne kawy - trzecią dostajesz gratis + bierzesz udział w losowaniu Aeropressa.

Cześć Mirasy!
Wiecie co się zbliża? Nie wiecie? No to mała podpowiedź :

Mój stary to fanatyk kawy. Pół mieszkania zaj###ne Cleverami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżące na ziemi żarno czy ostrza i trzeba wyciągać w szpitalu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu jakieś cholerstwo w nodze.

Druga połowa mieszkania zaj###na Kawoszem Polskim, Światem Kawosza, Super Kawą xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie kawowe tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla kawoszy i kręci gównoburze z innymi kawoszami o najlepsze ziarna itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypieolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk###ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu a Brazylia Santos to gówno . Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę 100% Arabica, za naj###nie 10k postów."

Jak jest ciepło to co weekend zapie
ala na plantacje do znajomego. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę pijemy kawę do obiadu a ojciec pieoli o zaletach picia tego czarnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pieolił że to dzięki temu, że pije dużo kawy bo zawierają różne mikroelementy i mózg mi lepiej pracuje.

Co sobotę budzi ze swoim znajomym Mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując aeropress, robiąc kanapki itd.

Przy jedzeniu zawsze pie##oli o kawie i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Przyjaciół Kawy, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr nic o kawie nie wiedzo, dofinansowania bioro i kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Ziaren Kolumbijskich żeby się uspokoić.

W tym roku sam sobie kupił na święta profesjonalny ekspres. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i rozstawił w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój kolumbijskiego plantatora kawy i siedział cały dzień przed tym ekspresem na środku mieszkania. Obiad (karp w kawie) też przed nim zjadł [cool][cześć]

Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich dystrybutorów kawy w Polsce to bym wziął i zapie##olił.

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na plantacje w drodze wyjątku. Super prezent k###o.

Pojechaliśmy gdzieś wp#zdu za miasto, dochodzimy do zabudowań a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy przy krzaczkach i patrzymy jak rosną. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pieoł AeroPressem po głowie, że roślinki słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ziarenka czują jak się ruszam i słabiej rosną. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na krzaki jak w jakimś j###nym Guantanamo. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się spierdział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej krzaki kawy to wchłaniają i potem cały zbiór kawy jest do wyrzucenia.

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę Mirka, z którym jeździ na plantacje. Kiedyś towarzyszem wypraw kawowych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny Zbysio przyszedł na hehe kielicha. #!$%@? się i oczywiście cały czas gadali o kawie i jej wypalaniu. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczęli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsza jest arabika czy robusta.

-WEŹ MNIE NIE WK###AI ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKĄ ROBUSTA MA MOC? CHAPS I SERCE STAJE!

-K###A TADEK MOC TO SPRAWA DRUGORZĘDNA, SMAK SIĘ LICZY! TWOJA ROBUSTA TO DOBREJ ARABICE MOŻE NASKOCZYĆ!

-CO TY MI O ARABICE PIE###SZ JAK SAM KUPUJESZ Z MARKETU 8 KATEGORII BO TAŃSZA! ROBUSTA TO JEST KRÓL KAW JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI

No i aż się zaczeli nak###iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rozdzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona Zbysia, że Zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec

-I bardzo k###a dobrze

Tak go za tą arabikę znienawidził.

Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polski Związek Przyjaciół Kawy. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk###ysynach z PZPK powiedzieć. Gazety niekawowe też przestał czytać bo miał ból dupy, że o kawie w Polsce ani aferach w PZPK nic się nie pisze.

Szefem koła PZPK w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim kawoszom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpie##alał.

Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZPK ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZPK i Adama na forach lokalnych gazet. Napie
alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.

Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k###ił na przekupne sądy, PZPK, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pieolenia wynikało, że PZPK jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na kawy, AeroPresy czy Clevery i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. Indonezja Kalossi za te 2k kupić.

Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć piec do wypalania ziaren bo niby kupowanie już wypalonej kawy za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać

-synek w profesjonalnym piecu to się dopiero wypala! tam jest żywioł!

Ale nie było go stać ani nie miał go gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś kawoszami z okolicy, że kupią piec na spółkę, on będzie stała u jakiegoś Janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten Janusz ma i się będą tym piecem dzielili albo będą razem wypalać.

Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi wypalać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że nowe ziarna z wyżyn Sulawesi wypalają się jak #!$%@? a kawa smakuje jak ambrozja więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk###ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni wypalają bez niego bo przecież po równo się zrzucali na piec i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już skończył wyszedł nagle z domu.

Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i piecem xD Pytam skąd on go wziął a on mówi, że Januszowi zaj###ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim piec i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście piec nie zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on go przed domem zostali.

Za pomocą jakichś łańcuchów co były przy piecu i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego piec ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 5000zł się składał a nie wypalał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie##olu bo było blisko.

Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:

-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden Janusz ma rozj###ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od pieca za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił piec a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd

W końcu policjanci oderwali starego od pieca. Ja podałem Januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali piec, rzucając wcześniej staremu 5000zł i mówiąc, że nie ma już do pieca żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na żadnej plantacji nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie
olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.

Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla kawoszy bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta

-Szczepan54
-Liczba postów: 1
-Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały wypalacz! Chcą go oczernić bo zazdroszczą wypalonych ziaren!

Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od pieca. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie##alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch#jowe ziarna i widać, że nie umie wypalać xD

Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia wypalonych przez siebie w piekarniku kaw to sam sobie pisał

-Noooo gratuluję ziaren! Widać, że doświadczony wypalacz!

a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum

Już wiecie? Tak jest! 23 czerwca mamy dzień ojca!

Zasady jak zwykle: pulsujecie do niedzieli do północy a my wylosujemy 3 szczęśliwców którzy dostaną od nas darmowe kawy.

Dodatkowo kupując w naszym sklepie ( https://kawokado.pl/nasze-kawy ) dwie dowolne kawy i podając hasło dzień ojca dostaniecie trzecią kawę gratis. Ale to nie wszystko! **Spośród wszystkich kupujących wylosujemy jeszcze jedną osobę która dostanie od nas nowituki Aeropress made in USA.**
  • 60
@wazkes kawa jest palona na bieżąco, mamy świeżo paloną. Maksymalnie 2 tygodnie od daty zakupu. Z reguły kawa jest wypalona w średnim stopniu, ale przy zakupie powyżej 2kg jednego rodzaju kawy każdy klient ma prawo wyboru stopnia palenia.