Wpis z mikrobloga

@Garet_: Nacisnął spust, iglica zbiła spłonkę ale spłonka nie zapaliła ładunku prochowego. Dopiero po czasie ładunek prochowy dostał na co zasługiwał i wypchnął pocisk z lufy. A czemu spłonka zadziałała z takim opóźnieniem to można tylko spekulować.
A chłop złamał jedną z zasad bezpieczeństwa - nigdy nie odkładaj załadowanej broni.