Wpis z mikrobloga

#!$%@?, człowiek wstaje skoro świt, 4:30, bierze rower, odpala stravę, co by wszystko udokumentować i wykręcać kolejne segmenty. Jedziesz, dajesz ile sił w nogach, pozycja aero (ciężko bez lemondek, plecy bolą) bijesz przynajmniej dwa swoje rekordy, jesteś dumny. Dla pewności wyciągasz telefon z włączoną stravą by popatrzeć na cyferki, a tu taki #!$%@? - 300 metrów po starcie strava odpaliła auto pauzę i przez #!$%@? 18 km nie odzyskała sygnału.
Drugi raz mi się to zdarzyło (dziś i w niedzielę), nigdy przedtem nie miałem czegoś takiego. I tak dobrze że się zorientowałem, bo by mi całą trasę uwaliło. Resztę trasy bez problemu już zarejestrowało. Ale i tak szkoda, bo te 18 km zrobiłem ze średnią 33-34 km/h i na pewno miałem kilka fajnych splitów z których mógłbym być dumny.

#rower #strava #zalesie
  • 14
@xibit: Jeśli da się wyeksportować trasę do stravy (i zalicza segmenty) to na pewno przetestuję. Nie chciałbym się rozstawać z tym serwisem, ale aplikacja zawiodła mnie dwa razy w ostatnich dniach...

@sargento: Mam taki prosty licznik prędkość czas dystans, to przynajmniej wiem dokładnie ile zrobiłem km. Na taki z GPSem to mi szkoda pieniędzy +400 zł
@Matt23: Masz możliwość exportu KML i GPX lub bezpośrednio do strony, do innych serwisów z automatu nie ma możliwości. Segmentów niestety nie łapie, co w sumie jest jedyną rzeczą, której mi ze stravy brakuje, ale przyzwyczaiłem sie na nie nie oglądać już - tylko rozpiska kilometrowa
@Matt23: Zmień telefon - problemy są przeważnie przez telefony z gównianym GPS; brat miał kiedyś jakieś Sony czy Huawei i track szalał jak popieprzony. Zresztą porównywałem kiedyś ślad zapisywany przez telefon w kieszonce na plecach, telefon trzymany w ręku i zegarek - różnice były dramatyczne.

Potem będziesz się wkurzał, bo nawet jak nie autopauza, to ślad będzie do dupy i nie dopasuje ci do segmentów.
@Matt23: ostatnio sam wcisnąłem pauzę, bo na chwilę się musiałem zatrzymać i coś załatwić a bez sensu aby mi cały czas gadało - a później zapomniałem włączyć.... tylko, że moje to było endo...