Wpis z mikrobloga

Powiem wam Mirki jedną rzecz - śmiejemy się tutaj z tekstu wyjdź do ludzi, idź pobiegaj, kiedy ktoś ma dół psychiczny, stany depresyjne czy inne problemy, ale powiem wam jedną rzecz jako osoba, która wyleczyła się z silnej nerwicy i napadów lękowych, przez które lądowałem na sorze bądź było wzywane pogotowie, bo miałem wszystkie objawy zawału.

Owszem, na samym początku ciężko jest zmusić się do zrobienia czegokolwiek produktywnego, ale w późniejszych etapach leczenia bieganie jest cholernie efektywne w polepszaniu własnego samopoczucia.

Spróbujcie iść biegać, ale w taki sposób, że najpierw biegniecie spokojnym truchtem aż w pewnym momencie pojawi się ściana i uczucie, że już nie dacie rady - to moment, w którym organizm przestawia się na spalanie tłuszczu, a nie glukozy i właśnie macie w tym momencie nie odpuścić tylko biegnąć dalej. Po dosyć krótkim czasie siły wrócą, a wtedy przyspieszcie, a jak opadnięcie z sił to zwolnijcie do powolnego truchtu, odpocznijcie, a potem znowu zwiększcie tempo. Gwarantuję wam, że zacznie dziać się magia - organizm wypieprzy tyle endorfin do mózgu, że sami zdziwicie się efektów. Człowiek mimo mocnego wysiłku totalnie rozluźnia się psychicznie, problemy znikają, pojawia się spokój, samopoczucie bardzo mocno się zmienia.

Osobiście wykorzystuje to do rozładowywania całego napięcia, które zbiera się we mnie w niektórych sytuacjach. Tylko ostrzegam - można się uzależnić.

#nerwica
  • 6