Wpis z mikrobloga

Ateisci w rozmowach z teistami czesto zadaja pytaje: czy w tej bajce byly smoki? Odpowiadam: tak byly. Znanym smokobojca byl sw Jerzy. Tu jego legenda:
Opowieść o świętym Jerzym i smoku jest legendą, przybyłą do Europy podczas krucjat i ponownie opowiedziana w formie romansu. Najwcześniejszy znany opis mitu pochodzi z rejonów Kapadocji i powstał na początku XI wieku (w ikonografii Kościoła prawosławnego odpowiadające mu częściowo wizerunki spotyka się od końca VII wieku).

W pełni rozwiniętej wersji zachodniej smok zrobił sobie gniazdo na źródle, którego woda zaopatrywała miasto Silene (prawdopodobnie późniejsza Cyrena) w Libii lub miasto Lod, zależnie od źródeł. W konsekwencji mieszkańcy musieli prosić smoka o opuszczenie gniazda na czas, gdy nabierali wodę. Każdego dnia oferowali mu owcę, a jeśli jej nie znaleźli, musieli oddać zamiast niej jedną dziewczynę. Ofiara była wybierana przez losowanie. Pewnego razu losowanie wskazało księżniczkę (czasem wymieniane jest jej imię Sabra). Monarcha żebrał o jej życie, jednak bez rezultatu. Miała zostać ofiarowana smokowi, lecz na jego drodze pojawił się święty Jerzy. Stanął twarzą w twarz ze smokiem, obronił się znakiem krzyża, pokonał go i uratował księżniczkę. Wdzięczne miasto porzuciło pogaństwo i przeszło na chrześcijaństwo.

Anegdotka o sw Jerzym opowiedziana przez Stefana Kisielewskiego:
Rozgniewany [Stanisław Mackiewicz-Cat, były premier emigracyjny] zadzwonił tu:
— Co ten wasz szef wyrabia?
— ...Jaki szef?
— No ten Jan XXIII.
— No cóż ci takiego złego zrobił Papież?
— Jak to, skasował św. Jerzego, czy on zwariował? Święty Jerzy — patron Litwy, patron Anglii.
Ja mówię:
— Tak, ale podobno św. Jerzy nie istniał.
A Mackiewicz:
— To co z tego. A Pan Bóg istnieje?
Jacek Kaczmarski

I piesn o sw Jerzym z płyty Między nami. Jacka Kaczmarskiego

Zabił święty Jerzy smoka, w płaszcz z atłasu wytarł miecz.
Czarna zdobi go posoka. Smocza śmierć — rycerska rzecz.
Odrąbanym skrzydłem gadzim mąż opędza się od much.
Dowód triumfu w sakwę wsadził komplet świeżych smoczych kłów.

Święty Jerzy, święty Jerzy,
smok bezzębna paszczę szczerzy, chociaż już się nic mu nie śni.
Zabić gada los ci każe, żebyś trafił na ołtarze.
Ale to nie koniec pieśni.

Zasłużoną karmił sławą smokobójcę wdzięczny lud
i podziwiał sakwę krwawą z której snuł się smoczy smród.
Rycerz pocił się w purpurach wśród koronowanych głów
i nie było trubadura co nie śpiewałby tych słów.

Święty Jerzy, święty Jerzy,
gadzi zewłok w prochu leży, na robactwa żer i pleśni.
Zabić smoka los ci kazał byś się znalazł na ołtarzach.
Ale to nie koniec pieśni...

Wszędzie swą postawił stopę, wszędzie dowiózł gadzi sąd.
Pokrył świat swój świętym tropem, aż posiwiał, schudł i zwiądł.
A z rozprutej sakwy … krok po kroku kieł za kłem
i odrastał smoczy pomiot z triumfu dobra drwiąc nad złem

Święty Jerzy, święty Jerzy,
święty sen ci się należy, wymęczyli cię współcześni.
Bo uprawiać smokobicie łatwiej jest niźli walczyć z życiem.
Ale to nie koniec pieśni.

Umarł rycerz, a w Kościele rozprawiano parę lat,
jak podzielić jego szkielet, bo relikwii żąda świat.
Smoków się wyraja mrowie, za to świętych nigdy dość,
sprawiedliwie ktoś podpowie — mit za mit i kość za kość.

Święty Jerzy, święty Jerzy,
liczą kości buchalterzy, ile w nich się wiary zmieści.
Niepisany sen twym szczątkom musisz zacząć od początku.
I nie będzie końca pieśni
#bekazkatoli #ateizm #chrzescijanstwo #mitologia #ciekawostki #humor #heheszki #rozrywka
robert5502 - Ateisci w rozmowach z teistami czesto zadaja pytaje: czy w tej bajce byl...

źródło: comment_YPfLel49OlZQNOJEd1TQW9HuQOXgP0qj.jpg

Pobierz
  • 2