Aktywne Wpisy
4mmc-enjoyer +565
Melkovva_ +8
Wykopowi eksperci, mam problem.
I proszę mi tu nie wyjeżdżać z #antynatalizm
Wprowadzamy się na nowe mieszkanie. Od 3 dnia wozimy rzeczy. Dziś od rana siedzę tam z dziećmi i się rozpakowujemy. I przyszła sąsiadka że jest hałas i ona wzywa policję i zrobi wszystko aby nas stąd #!$%@?.
Bo ona jest po podróży i chce spać.
Potem chodziła po sąsiadach i ich wzywała do nas na piętro stali kilkanaście minut pod
I proszę mi tu nie wyjeżdżać z #antynatalizm
Wprowadzamy się na nowe mieszkanie. Od 3 dnia wozimy rzeczy. Dziś od rana siedzę tam z dziećmi i się rozpakowujemy. I przyszła sąsiadka że jest hałas i ona wzywa policję i zrobi wszystko aby nas stąd #!$%@?.
Bo ona jest po podróży i chce spać.
Potem chodziła po sąsiadach i ich wzywała do nas na piętro stali kilkanaście minut pod
Prawie dobija 30 lvl., życie przecieka przez palce. Rutyna dnia codziennego, spanie,robota,dom, spanie i pętla. Może jednak czas wsadzić klucz w te tryby kół zębatych i spróbować zatrzymać tą maszynę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Naoglądałem się jednego kolesia na YT i myślę futrzakos, może ty spróbujesz?! Jeździsz na rowerze, kiedyś coś tam pływałeś, bieganie potrenujesz. Szukałem, grzebałem i zdecydowałem się na 1/4 Nowe Warpno. Daleko od domu, mały przypau, że ktoś znajomy będzie. Zapisałem, zapłaciłem i powoli klepałem te swoje treningi aż nadeszła sobota 03.08.2018, ten dzień. Debiucik w tri :)
Miejsce ogólnie 54/100
Miejsce płeć: 53/91
Kat. wiek: 29/40
Pływanie: 0:18:54 (19)
T1: 01:33
Rower: 1:19:30 (50)
T2: 00:39
Bieg 1:02:16 (70)
Całość: 2:42:54
Małe podsumowanie krytycznym okiem futrzakosa: Pierwsze pływanie w piance XD, ciekawy pomysł testować od razu na zawodach, ale YOLO. Sądziłem że płynę prawie na końcu stawki, a tutaj takie zaskoczenie. Jak na trening średnio 1h pływania w tygodniu to jest epic win dla mnie taki czas (ʘ‿ʘ). Sam jestem pod wielkim wrażeniem, zwłaszcza że w połowie dystansu ręce, powoli odmawiały posłuszeństwa. Rower miał być lepszy, ale czułem że nogi jakoś nie podają na korbę. Próbowałem mocniej zapodawać, ale czułem nogi jakby z waty. Na treningach wychodziło, na zawodach, jakoś nie dałem rady. Bieganie to był dramat, w połowie dystansu odezwał się znowu mięsień pośladkowy lewej nogi. Musiałem czasami na chwile przechodzić w marszobieg. Jakoś doczłapałem do końca. Minimum było ukończyć zawody przed 3h, w ciemno brałbym 2:50. Tutaj taka niespodzianka. Dlatego #chwalesie no i trochę #wygryw
Komentarz usunięty przez moderatora
Rower:
Listopad-kwiecień na trenażerze. Klepałem plany z TrainerRoad, średnio 5,5-7h. Intensywność bardzo różna, od jakiś mocnych jazd w VO2, po lekkie jazdy babcinym tempem. Kwiecień-Sierpień: jazda na dworze - raz jazda interwały VO2, raz podjazdy (10x podjazd pod górkę na niskiej kadencji), raz dłuższe wyjeżdżenie 3-4h., czasami jakaś jazda w tempie startowym.
Bieganie:
Od marca rozpocząłem. Na początku skromne dystanse 3-4 km., spokojnym tempem, raz dwa razy na tydzień. Od
To chyba najważniejsze, jak sobie coś przypomnę