Wpis z mikrobloga

@Igorsky: Pewnie "II Wojna Światowa" Antony'ego Beevora. To się czyta jak thriller polityczny, mimo że #!$%@? od góry do dołu przypisami i odnośnikami do źródeł.
Do tego stopnia wciąga, że z wypiekami na twarzy człowiek się zastanawia, czy tym złym Niemcom w końcu uda się wygrać wojnę, czy jednak jakiś Batman ich powstrzyma.
@Igorsky: Ależ proszę uprzejmie. Zresztą, polecam wszystko od Beevora, on ma doskonały warsztat pisarski i nienaganny warsztat historyka.
Jeśli kogoś z kolei interesuje historia najnowsza Polski, to chyba najlepszym, co czytałem, jest "Kto wydał wyrok na miasto" A. L. Sowy, z tym, że to jest już dość trudna lektura, tego nie sposób wciągnąć w kilka wieczorów. Sowa jest może i wybitnym historykiem, ale pisze też w taki sposób, że przypomina to
@Igorsky: z tych kilku książek historycznych, które przeczytałem to Gułag od Anne Applebaum. Dużo rzeczowej treści. Poruszyła mnie, bo mimo że wiedziałem że ruscy mieli obozy koncentracyjne, to nie znałem skali. U nas historia gułagu jest deprecjonowana przez obecność nazistowskich obozów na naszych ziemiach, każdy wie jak było, jednak warto poszerzyć horyzonty na wschód.
@Igorsky: Jeśli ma być jedna, to szukałbym takich, które uczą więcej niż sumy przedstawionych faktów i otwierają na nowe myślenie. Kilka propozycji pierwszych z brzegu:

Fernand Braudel, "Morze Śródziemne i świat śródziemnomorski w epoce Filipa II".
Emmanuel Le Roy Ladurie, "Montaillou: wioska heretyków".
Marcin Zaremba, "Komunizm, legitymizacja, nacjonalizm: nacjonalistyczna legitymizacja władzy komunistycznej w Polsce".
Jack Goody, "Kradzież historii".