Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zwiazki #zycie #przemyslenia troche też #depresja
wiecie mirki, życie to jednak przewrotne jest. dzisiaj rano gdzieś na mieście jadąc do pracy widziałem od x czasu moją byłą, moją pierwszą jak to się mówi... "tru lowe"? Pewnie wielu z was wie o czym mówię. Pierwsze głupie zakochanie na zabój w okresie studia-liceum, w zasadzie to pierwszy poważny związek, mieszkanie razem, plany na przyszłość itd. a na końcu wszystko jebło XDDD Cholera, jak ja za nią długo dogorywałem... kilka lat !!! No i jak ją właśnie dzisiaj zobaczyłem, to tak mnie naszła refleksja z rana, że cholera!! to rozstanie, to było najlepsze co mi się w życiu przytrafiło!! Wierzcie lub nie, ale bym sobie z nią życie zmarnował. Tak naprawdę dopiero potem się ogarnąłem, zmądrzałem, poznałem wielu fajnych ludzi (w tym moją przyszłą żonę ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) No bo jak po czasie człowiek na to wszystko trzeźwo spojrzał to uświadomił sobie, że tamta była to 10/10 nie było, że charakter też średni, że nowobogacka rodzina była jednak dziwna i toksyczna, że wymagania w stosunku nas (tzn. mnie) były spore, ogólnie nie ta liga i mieliśmy zupełnie inne spojrzenia na świat (m.in. ze względu na wspomniane pieniądze - ja w wakacje myślałem gdzie by tu wyjechać żeby zarobić XD, ona? gdzie by tu wyjechać na zasadzie "#!$%@? #!$%@?, lubię podróże, lećmy Grecji... " - tylko kogo przeciętnego na to stać?) - to nie miało prawa się udać. Szczerze to laska nie dorasta mojemu obecnemu różowemu do pięt, uważam, że takie drugie zakochanie jest bardziej dojrzałe, mamy podobne spojrzenia na świat, gusta i wspólne plany. Byliśmy teoretycznie z tej nieco biedniejszej grupy społecznej ale sobie spokojnie dochodzimy do wszystkiego razem. Może rodzic nie kupi nam mieszkania "na dobry start" ale czy to jest naprawdę takie ważne? Już lepiej być szczęśliwym przeciętniakiem (kiedyś tak nie myślałem).

W każdym razie zrobiłem szybki risercz przy kawie z rana no i mam! Facebook, instagram, linkedin dalej nawet kilka wpisów na jakimś forum czy tam resztki starego bloga (ehh, ludzie w ogóle nie dbają o swoją prywatność). Okazuje się, że ja w kilka lat skończyłem studia, ogarnąłem się, mam aktualnie stałą prace i jakoś daję radę. A tamta laska? Dwa razy zmieniła studia i podróżuje.... XDD (jesteś taka wyjątkowa ( ͡º ͜ʖ͡º) ) Może i mam mały #boldupy bo przecież skoro lubi to, to niech sobie jeździ (szkoda tylko, że nie za swoje pieniądze, tylko rodziców xD) W każdym razie człowiek utwierdza się w tym, że tamten związek nie miał szans, że nadawaliście na zupełnie innych falach, że wasze priorytety były zgoła odmienne, że nawet jeśli byście razem żyli i podróżowali to dla Ciebie podróże to autostop, namiot, mało kasy i nietuzinkowe kierunki, natomiast dla niej to samolot, apartament i hiszpania... XD Podsumowując mam mały apel do wszystkich, którzy myślą, że ich życie się zawaliło bo różowy czy niebieski ich zostawił. Jeśli jesteście normalni i nie siedzicie w piwnicy to na bank kogoś z sobie (najczęściej przypadkiem) znajdziecie i będzie 100 razy lepiej niż było. Serio.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 12