Wpis z mikrobloga

@Cwelohik: Ja pisałem ściągi, sukcesywnie zmniejszając ilość zawartych na nich informacji aby były praktyczne w zastosowaniu. Na maturę wziąłem ostateczną wersję ze sobą ale nawet nie musiałem z nich korzystać, bo przepisując je tyle razy zdążyłem się wszystkiego nauczyć. Takie zadaniowe podejście sprawdziło się u mnie lepiej niż czytanie książek, na których cieżko było mi się skupić.
@Cwelohik: https://www.wykop.pl/wpis/34914621/czy-mireczki-i-mirabelki-maja-juz-zaplanowane-powt/#comment-122985857 A sama chemia jest relatywnie latwa, wiem co pisze - 97% mialem z rozszerzenia. A Witowski na prawdę jest spoko, do tego zbiór zadań z NE, zbiery zadań i informatory ze strony CKE i tyle (jeśli chodzi o chemię. Nie polecam za to zbioru Pazdro (taki niebieski/brązowy). Śmieszy mnie to, że ludzie hejtują Witowskiego pisząc, że Pazdro jest dobrym zbiorem.
@Cwelohik zdawało mi się że chemia na maturze to wredna cholera...niby ogarniasz materiał, znasz praktykę z laboratorium a tu nie zawsze wszystko wychodzi jak trzeba. Ale faktycznie z chemią najlepiej jest robić arkusze maturalne, te z sesji poprawkowych, z lat wcześniejszych, oraz te próbne(jak chcesz to jutro na priv podrzucę Ci kilka trudniejszych) i jak przerobisz wszystkie jak leci tak żeby rozumieć co piszesz to niżej niż 70% nie zejdziesz.
Taki "pro-tip"