Wpis z mikrobloga

Znowu śnią mi się takie rzeczy - śniło mi się, że byłam kosmiczną zbrodniarką, skazaną na tysiąc żyć w galaktycznym więzieniu - rodzisz się i umierasz w takim więzieniu tysiąc razy, zachowując pamięć każdej odsiadki. I miałam nadludzkiego kochanka o surowej urodzie, który pojawiał się znikąd raz na kilka więziennych żyć, uwodził mnie i dawał wafelki. Niestety nie mógł mnie stamtąd zabrać, dopóki nie nauczyłam się wychodzić poza czas i przestrzeń jak on. A kiedy mi się w końcu udało wymknąć ludzkim ograniczeniom, zostałam nadistotą, która mogła być gdzie i kiedy chciała. Więc patrzyłam jak powstaje Słońce. A może to ja je stworzyłam. A potem znowu byłam więźniarką, do której przychodzi nadludzki kochanek. Historia zataczała koło bez końca. Ale piękna to była historia i nie zapomnę jej nigdy. :-)
#sny #sen #spijzlucyferia
  • 6