Aktywne Wpisy
piotrow +133
W nocy byłem odważniejszy, bo w moich żyłach płynął rum, ale słowo się rzeklo, więc korzystając z dwóch godzin oczekiwania na wymianę oleju, wrzucam chwaliposta. Najwyżej usunę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Miesiąc temu spełniłem swoje marzenie i odebrałem samochód, o którym marzyłem od czasów świadomego dziecka. Pierwszy raz zobaczyłem 911 na żywo gdzieś w połowie lat 80, a moje dziecięce serduszko zabiło mocniej. Jak prawie każdy chłopak w
Miesiąc temu spełniłem swoje marzenie i odebrałem samochód, o którym marzyłem od czasów świadomego dziecka. Pierwszy raz zobaczyłem 911 na żywo gdzieś w połowie lat 80, a moje dziecięce serduszko zabiło mocniej. Jak prawie każdy chłopak w
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Po rzuceniu studiów dorabiałam sobie przez chwilę w malutkim sklepie z agd, miasteczko miało nie więcej niż 200 tys. mieszkańców, ale z jakiegoś powodu przyjeżdżały tam wycieczki z Rosji, Niemiec, raz nawet była grupa z Grecji. Ot, pozwiedzać.
Dużo osób kupowało sobie pamiątkę z Polski w postaci ozdobnego talerza, kubka z wizerunkiem miasta czy kompletu filiżanek z Chodzieży, więc tam latem były tłumy.
Razem ze mną w sklepie była etatowa sprzedawczyni, taka Grażyna, 55+, śmieszna trochę, zawsze z humorkiem. Klientów zagadywała, a turystom pokazywała na migi ceny czy przeznaczenie produktu, ewentualnie trochę gawarit po rusku i każdy się, o dziwo, rozumiał.
Mój drugi tydzień pracy, trochę się zestresowałam, bo przyszła młoda Niemka, która chciała kupić drewniane kwietniki, a ja, chociaż po niemiecku trochę mówiłam, ni cholery nie znałam tego słowa, ale ok, już negocjujemy cenę, jest dobrze.
Wtedy z zaplecza wychodzi pani Grażynka. Słyszy inny język, więc staje obok, patrzy na mnie, na Niemkę i pyta: "A to po niemiecku mówisz?". Głupio mi, ale kątem ust odpowiadam, że tak. Na co Grażynka uśmiecha się szeroko i mówi "aaa, PANZER, PANZER! Ja wiem, hehe" i przejmuje ode mnie zdezorientowaną klientkę, w końcu dobijają interesu do wtóru grażynowego "panzer!" i klientka wychodzi.
Pytam, lekko oszołomiona, o co kurde chodziło, jakie pance. Grażynka wesoło odpowiada, że ona nie odróżnia niemieckiego od angielskiego (pracuje tam 10 lat), a skoro jej powiedziałam, to chciała zagadać, żeby Niemce "zrobiło się miło i więcej wydała", a to było jedyne słowo, jakie po niemiecku zna z filmu.
I wiecie co? Chociaż do teraz mam dreszczyk żenady, gdy o tym pomyślę, to... Grażynka była najskuteczniejszym sprzedawcą ze wszystkich sklepów tego samego właściciela w tym mieście, bo nasza "filia" przynosiła największe dochody, mimo kiepskiej lokalizacji xd
#zenada #truestory #niepasta
#niemcy #janusze #grazyna #sklep
#januszebiznesu #grazynacontent #grazynacore
>ok 200k mieszkańców
>miasteczko
litości