Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wszyscy piszecie, że najłatwiej rwać na hajs, więc mam pytania: K***WA jak?
Obecnie mam 25 lat, od 17 roku życia haruje po kilkanaście godzin na dobę. Praca w dobrze płatnej branży jako specjalista i brak kosztów utrzymania (mieszkanie z rodzicami) pozwoliły mi odłożyć całkiem niezłą sumę, a i tak na miesiąc zostaje mi całkiem konkretna kwota do rozdysponowania. Więc w kwestii wydatków mogę sobie pozwolić na całkiem dużo.

O ile w kwestiach zawodowych nie mam na co narzekać, to życie prywatne woła o pomstę do nieba. Przez nadmiar pracy praktycznie nie miałem czasu na dziewczyny, a większość znajomych jak dowiadywała się ile zarabiam, to prędzej czy później nie wytrzymywali bólu dupy i zrywali kontakt. Moje przygody seksualne z kobietami ograniczały się do przygód podczas wakacji w Tajlandii czy w Kijowie (ofc za kasę). Kasa pomogła mi poprawić niektóre mankamenty wyglądu, co i tak czyni mnie maksymalnie 5/10. Nawet w ubraniach za 10 koła, zegarkiem za 7 i iphonem X dostaję zerowe zainteresowanie.

Więc wracając do pytania z początku zastanawiam się jak to jest, że każdy pisze, że laski lecą na hajs, a ja mając kupę hajsu nie mogę żadnej znaleźć. Obecnie jeżdżę BMW 140i, więc samochód mimo stosunkowo sporej ceny raczej ciężko określić jako pussy magnet. Ale nawet gdy dostałem na weekend złote M4, to największą oznaką atencji było pytanie o podwózkę od otyłej Karyny.

Jestem introwertykiem, nie lubię ludzi i nie nadaję się do związku. Jedyne czego potrzebuję to znalezienie sobie takiej 9/10, która spotka się ze mną kilka razy w miesiącu na seks, wpadnie na niedzielny obiad do rodziców żeby w końcu przestali zadawać dziwne pytania i żeby mógł z nią sobie wrzucić foty na instagram albo wpaść wieczorem z pizzą na netflixa i wyskoczyć na drogie wakacje czy narty. Nie chcę typowej relacji sponsorskiej, ale takiego pseudo związku, w którym oboje wiemy o co chodzi, a żadne z nas nie mówi o tym głośno.

Więc z własnych obserwacji i doświadczeń co sugerujecie? Jak za pośrednictwem tindera, instagrama ale i na żywo pokazać, że mam hajs i złowić taką gold diggerkę?

#tinder #podrywajzwykopem #zwiazki #rozowepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 15
@AnonimoweMirkoWyznania: Wynajmujesz w drogim klubie loze VIP, podbijasz do rozowych i pytasz, czy wbijaja na impreze w VIP roomie. Albo wysylasz kogos jesli sam sie wstydzisz. I tam beda rozowe zainteresowane impreza za free, ale tez szukajace kogos z hajsem do nieco bardziej stalego zwiazku. To nie tak, ze masz portfel i laski leca. Musisz tego portfela uzyc do oplacenia imprezowania i stylu zycia.
NagaPrzyjaciółka: Jestes introwertykiem 5/10 wiec juz sam powinienes sie domyslic czemu hajs ci w niczym nie pomoze ( ͡º ͜ʖ͡º) Podchodzisz do tematu ze zlej strony, kupowanie super drogich ciuchow, zegarka za 7k pln czy iphone x w niczym ci nie pomoze bo one i tak sie na tym nie znaja, zadna nie rozrozni czy masz zegarek za 7k pln czy podrobke z Ali za 7
@AnonimoweMirkoWyznania: Pewnie bait ale Ci odpiszę, jak chcesz szlaufa co poleci na kasę, to tą kasą MUSI od ciebie śmierdzieć. Co z tego, że na koncie masz kupę forsy jak po Tobie tego nie widać. Musi być dobra fura (najlepiej jakieś BMW, Mercedes czy Porsche większość lecących na hajs szlaufów jest tępa więc ogarniają tylko te fury, które są popularne). Druga rzecz ciuchy, musisz mieć #!$%@? na całą koszulkę znaczek firmowy
@AnonimoweMirkoWyznania: liczy się głównie charakter, zachowanie i pewność siebie, cała reszta (jak hajs) jest tylko drobnym dodatkiem, chyba że szukasz dziewczyny o mentalności za przeproszeniem #!$%@?, wtedy hajs jak najbardziej ma duże znaczenie. Będziesz ją utrzymywał a ona będzie ci dawała dupy, co kto lubi

@Przekopowiec

Potwierdzam, kiedyś miałem pracę gdzie by dobre pieniądze ale wyglądałem jak oblech z nadwagą (96 kg przy 176cm i wieku 22), dziś mam kiepską pracę