Wpis z mikrobloga

Wojtek Michalski Misja Lizus
Mecze piłkarskie możesz obstawiać na stronie hołoto peel. Hołoto – realny polski maderfaker.
Michał Gol: Hehehe no witamy państwa bardzo serdecznie. To pogram Misja Lizus. Niech leje się wazelina! Nie jest nam do śmiechu i dlatego szczerzymy się jak głupi do sera. Logiczne prawda? Niestety odpadliśmy z elity piłkarskiej i nadajemy się do niej, jak Kamil Gapiński do pokazów mody.
A z nami w studio. Mejweni, influencerzy, hedlajnerzy. Dariusz Szparowski, Amadeusz Korek. Amadi dziś dokonał katorżniczego wysiłku i wstał o piątej rano! Wraz z nami jest także Tomasz Smoczkowski. A teraz wszyscy wstańmy i złóżmy Dziennikarskie Wyznanie Wiary.
Wszyscy razem: – WIERZĘ W JEDNEGO BOŃKA. ZBAWICIELA POLSKIEJ PIŁKI. WSZYSTKICH JEGO REFORM WIDZIALNYCH I NIEWIDZIALNYCH, I W W JEDNEGO PANA BRZĘCZKA NASZEGO. SELEKCJONERA RÓWNIEŻ DLA NAS, POD PR-OWSKIMI POZORAMI. WIERZĘ W JEDEN ŚWIĘTY, POWSZECHNY I LUZUSOWSKI ZWIĄZEK. WYZNAJĘ JEDNEGO RUDEGO NA ODPUSZCZENIE PIŁKARSKICH GRZECHÓW I OCZEKUJĘ WAZELINIARSTWA MARNYCH, SUKCESU NA EURO DO KOŃCA KADENCJI. AMEN.
Gol: – Amen. Teraz czas na Influencerski głos w Państwa domach!
Skoro już złożyliśmy wyznanie wiary to przejdźmy do meczu Polska – Włochy. Odpadliśmy z Ligi Narodów. Pytanie czy stał się jakiś wielki problem?
Smoczkowski: – Nie można trenerowi Brzęczkowi odmówić, że miał prawo eksperymentować. Myślę sobie, że może to i lepiej, że będziemy teraz grali w dywizji B, bo ona bardziej odpowiada naszemu poziomowi. Wychodzi na to, że wyszło fantastycznie.
Szparowski: – A ja mam żal do trenera Brzęczka. Od razu zastrzegam, że go lubię i nie odmawiam mu prawa do eksperymentów, mam nadzieję, że to jakoś Zbysia uspokoi. Niemniej jednak ten mój żal wynika z tego, że nie zagraliśmy tak jak we Włoszech. Niestety my nie istnieliśmy w tym meczu.
Korek: – Panowie, fakty są takie, że nie mamy się czym przejmować. Już się toczą dyskusje w UEFIE, aby dywizję A tworzył ranking, a nie sama tabela Ligi Narodów. Widzicie jak można fajnie obrócić klęskę w sukces Brzęczka i PZPN-u? Uczcie się Panowie wciskania kitu opinii publicznej, bo jeszcze z tym u Was słabo.
Gol: – Czy to nie jest tak, że to my wymusiliśmy na selekcjonerze ustawienie bez skrzydłowych i to nie wypaliło. Mam nadzieję, że Zbysiu doceni tę moją chęć przerzucenia odpowiedzialności za porażkę na dziennikarzy.
Korek: – Mój kolega Johan Kołtun z programu Prawda Głupolu, przez cały czas lansował system gry bez skrzydłowych. Gdy ten system się nie sprawdził, to po prostu pojechał po trenerze Brzęczku, że to on wybrał beznadziejne ustawienie. Pamiętajcie – dziennikarze nigdy nie są winni. Jeśli nawet doradzali selekcjonerowi idiotyzmy, to i tak w razie porażki obwinią trenera za te idiotyzmy. Proste.
Smoczkowski: – A Propos mądrych myśli dziennikarskich… – uaktywnił się ostatnio Pan Stanowczy, który stwierdził, że zapanowała histeria i nasze miejsce i tak jest w grupie B a może nawet i C. Ma absolutną rację! Mamy kapitalnego selekcjonera z charyzmą, doświadczeniem, sukcesami trenerskimi, wybranego przez znakomitego prezesa, który rządzi polską piłką już sześć lat i skutki jego pracy są takie, że reprezentacja dostaje w cymbał, młodzieżówka parkuje autobus w Danii, a polskie kluby odpadają w sierpniu z Luksemburczykami. Również nie widzę powodu do histerii.
Szparowski: – Oczywiście nic nie ujmując Jurkowi Brzęczkowi, bo kolejny raz podkreślę, że bardzo go lubię, ale zabił automatyzmy w grze, przekombinował. Powiedziałem to najdelikatniej jak się da, Zbysiu proszę Cię nie odmów mi akredytacji i bankietu pomeczowego!
Korek: – Ale Panowie, prawda jest taka, że w eliminacjach mistrzostw Europy będziemy grali już ze znacznie słabszymi przeciwnikami i nawet jak się nie będzie wszystko układało, to wystarczy sama klasa takich zawodników jak Lewandowski (mam nadzieję, że na kolejne urodziny też mnie zaprosi) Milik, Zieliński, Glik. To mi spokojnie wystarczy.
Gol: – A teraz czas na naszą sondę. Aby zaciemnić Państwu obraz tego meczu – zapytamy w niej o Wojtka Szczęsnego (jedyną pozytywną postać meczu z Włochami). Wszystko po to, aby Państwa uwaga skupiła się na jedynym optymistycznym akcencie. Ach ten Zbysiu to jest jednak pomysłowy… Uwaga nasza sonda i pytanie „czy Wojtek Szczęsny wygrał rywalizację z Łukaszem Fabiańskim”. Jeśli tak to serduszko, jeśli nie to roześmiana buźka.
Szparowski: – Gdyby każdy z tych zawodników był taki jak Wojtek, to byśmy nie mieli żadnych problemów.
Korek: – Ale widzieliście jego koncentrację przed tym meczem? To jest profesjonalizm! Oczywiście nie powiem, że ten sam Wojtek nie tak dawno przyznał się, że miał kilka kilogramów nadwagi. Jak mawia redaktor Stanowczy „koledzy są ważniejsi niż czytelnicy”.
Szparowski: – Ale Amadi, Amadi, Amadi wiedz, że jak mawia stare porzekadło piłkarskie „bramkarz musi mieć zapewniony ten komfort grania”.
Gol: – Skoro już rozmawiamy o Wojtku to zapraszam na program „Prosto w szczenę” z Łukaszem Czereśniowskim i Wojtkiem Szczęsnym, a ich pierwszym gościem będzie Arkadiusz Milik.
Teraz pytanie o Krzysztofa Piątka. Wielu kibiców było wściekłych o to, że Brzęczek go w ogóle nie wpuścił na boisko. Jak Wy to postrzegacie?
Korek: – Nie było za kogo go wpuścić. Brzęczek nie chciał zdjąć Milika, a Lewandowskiego to już absolutnie nie można zdjąć, jeszcze by się obraził! Nie to to absolutnie niedopuszczalne! Na Robercika trzeba chuchać i dmuchać, co z tego, że Piątek jest teraz w znakomitej formie strzeleckiej. Jeżeli Piątek mnie zaprosi na urodziny to wtedy ewentualnie zmienię zdanie. Nie byłem też nigdy na urodzinach Recy i panowie to co on grał to była skandaloza! Jak można nie być przygotowanym na pełne 90 minut gry? Chłopie Ty masz ten mecz wybiegać, masz zwymiotować na boisku. Tego od Ciebie wymagam!
Smoczkowski: – To jest tragedia z tymi naszymi lewymi obrońcami. Portugalia jak i Włochy obnażyły to bardzo dokładnie. Wyobraźcie sobie, że od 2012 roku na lewej obronie zagrało aż dwudziestu piłkarzy! Wszyscy byli słabi albo bardzo słabi. Hmm bardzo ciekawe wnioski, a kto od 2012 roku odpowiada z stan polskiej piłki? No kto?
Szparowski: – A mam do Was pytanie, co myślicie o Olkowskim? Ja bym go wystawił na prawej obronie a na lewej dałbym Bereszyńskiego i nie kombinowałbym z Recą, który siedzi cały czas na trybunach w swym klubie.
Korek: – Dareczku jest logika w tym, co mówisz. Też bym chciał zobaczyć Olkowskiego. Oczywiście na usprawiedliwienie Brzęczka powiem, że wypadł mu cały środek pomocy i musiał dokonać zmian. Nie mogli grać Krychowiak i Klich a Kurzawa się nie nadawał. Dlatego właśnie nie zmienił bocznego obrońcy, bo musiał… zmienić środek pola. Wiem, że głupi argument na jego obronę, ale lepszych nie mam.
Smoczkowski: – Nie zapominajmy też o młodzieżówce. Szczerze to ja nie rozumiem dlaczego Brzęczek nie powołuje zawodników z młodzieżówki, przecież najważniejsze jest zawsze dobro pierwszej reprezentacji.
Korek: – Chętnie zobaczyłbym na przykład Kownackiego, Szymańskiego czy Żurkowskiego. Nasza młodzieżówka to w ogóle jest fantastyczna. Dwa remisy z Wyspami Owczymi po heroicznych bojach to coś, co powinno zostać nagrodzone powołaniem do pierwszej reprezentacji.
Gol: – Nie wiem, czy widzieliście takie memy, jak Zbigniew Boniek dzwoni do Adama Nawałki i mówi „Adam wiesz jest taka głupia sprawa”. Bardzo wielu internautów pyta, czy aby posada selekcjonera to nie są za wysokie progi dla Brzęczka. Ja oczywiście się z tym nie zgadzam, absolutnie. Prezesie widzi Pan? Ja się z tym nie zgadzam! A jak Wy sądzicie?
Smoczkowski: – Nie no absolutnie nie można zwalniać selekcjonera! Byłoby to nieodpowiedzialne. Kompletnie nietrafiony pomysł. Po prostu tych piłkarzy nie stać na lepszą grę. Taki mamy potencjał.
Gol: – Zaniepokoiła mnie bardzo polemika pomeczowa Brzęczka z kapitanem Robertem Lewandowskim.
Smoczkowski: – To jest zwykła burza w szklance wody, nie ma w ogóle problemu. Relacje między nimi są fantastyczne. To nie była w ogóle krytyka Brzęczka, tylko przekazanie intencji!
Szparowski: – Robert co innego chciał powiedzieć. Ja chyba wiem najlepiej co on chciał powiedzieć!
Korek: – Przecież można ich inaczej ustawić. Wiem to najlepiej jako osoba nieposiadająca żadnego wykształcenia trenerskiego. Wystarczy mi moje dobre samopoczucie i zakochanie w sobie. Zresztą nawet sam Trener Tysiąclecia powtarzał zawsze „Kolego trzeba szukać, trzeba szukać” hłehłe hłe. Tak w ogóle to jestem mistrzem w opowiadaniu żartów, z których tylko ja się śmieję a inni patrzą na mnie jak na Karola Strasburgera.
Gol: – Powoli będziemy się żegnać. Zapraszam kolejny raz na niesponsorowany przeze mnie program „Prosto w szczenę”. A ten program nazywa się Misja Lizus, wazelina lała się aż miło. Do zobaczenia za tydzień

#pilkanozna #reprezentacja #mecz
  • 1