Wpis z mikrobloga

podzielę się z wami swoim sposobem na zostanie bogatym człowiekiem.

otóż w podstawówce uczyłem się pilnie, ale nierówno - bo tylko niektóre przedmioty mnie interesowały. nauczyciele szczuli matkę na mnie, bo uważali, że "stać mnie na więcej".

w gimbazie już byłem całkowicie pewien, że tylko debil uczy się wszystkiego i przestałem bać się starej. olewałem większość przedmiotów, zżynałem prace domowe, pisałem ściągi, unikałem sprawdzianów gdzie tylko się dało. ale z kilku przedmiotów byłem bardzo dobry.

w średniej szkole to samo. na studiach to już na beszczela kupowałem referaty, jakieś opracowania laborek itp. - co tylko się dało.

miałem kasę, bo nauczyłem się dobrze angola i dawałem korki.
i ten angol sprawił, że znalazłem pracę. bo przecież po studiach nie ma się żadnej praktyki, prawda? ale zaważył język - sprawdzali jak kto się porozumiewa i podobno jako jedyny nie dukałem i potrafiłem odpowiedzieć dowcipem na dowcip.

dostałem jakieś tam niskie stanowisko, na którym pracowałem nie wyróżniając się zupełnie. mijały lata, a mnie omijały awanse, bo nie miałem wyników.

aż pewnego dnia

  • Odpowiedz