Wpis z mikrobloga

kiedyś też zasłaniali, ale jak miałeś zasłonięty obszar to od razu było wiadomo że baza wojskowa, czyli na jedno wychodziło


@tytus-roman: no nie na jedno... Chodzi o to, że właśnie nie wiadomo było jakie jednostki, gdzie i ile.
To zdaje się było przyzwyczajenie po bazach radzieckich które trzymały np. głowice nuklearne.
W obecnych czasach w Polsce wystarczy gazetę przeczytać żeby wiedzieć gdzie i co stacjonuje.
A jeśli chcesz się przyjrzeć bliżej
Nie ma potrzeby z tego powodu rozmywać map. Natomiast inne jednostki o których wiele się nie mówi (GROM, AGAT, Centralny Ośrodek Szkolenia ABW) są rozmyte. Także nie taki las o jakim mówisz


@kretoslaw25986: i dzięki temu, jak trafisz na rozmyte, wiesz, że znalazłeś coś tajnego. Genialne.
To już Rosjanie mieli lepszy koncept - na ich mapach na tereny tajne nakładali ciąg przypadkowych dróg i budynków.
@Nieszkodnik: w obecnej erze mapy google są przydatne tylko dla wywiadów krajów trzeciego świata. Nasi sojusznicy jak i przeciwnicy dysponują satelitami szpiegowskimi i są nimi w stanie sprawdzić czy dowódca bazy nie ma czasem początków łysiny. Także jaranie się że coś jest zamazane, a coś odkryte to tylko pożywka dla fanów militariów i miłośników teorii spiskowych.