Wpis z mikrobloga

https://www.czarnaowca.pl/literatura_faktu/lekajcie_sie,p1714776852

Jak myślisz, co należałoby zrobić, gdyby wyszło na jaw, że jakaś międzynarodowa, potężna firma wydała wewnętrzny, tajny dokument, chroniący przestępców w szeregach swoich pracowników? Dokument ten mówiłby o tym, że wszyscy mający wiedzę o przestępstwie – również jego ofiary – muszą zachować milczenie. W przeciwnym wypadku firma, wykorzystując swoją władzę, pozbawi ich (bez różnicy: przestępców, ofiary, świadków) możliwości spełniania pewnych podstawowych potrzeb. Dobro firmy jest najwyższą wartością.

Pierwsze skojarzenia – mafia! A gdybyś się dowiedział, że ukrywane w ten sposób przestępstwa to najgorsze zwyrodnialstwo? To wykorzystywanie seksualne dzieci? Nie do uwierzenia, prawda? Pociągnijmy rzecz do absurdu: instytucje państwowe przymykają na to oko, nie chronią swoich obywateli. Przestępcy nie tylko nie są skazywani, ale pozwala im się popełniać kolejne przestępstwa!

Niestety, nie jest to streszczenie antyutopijnej powieści. Ta organizacja istnieje, ma się ostatnio trochę gorzej, ale agendy polskie wciąż są mocne. A ten tajny dokument, Crimen sollicitationis, grożący ekskomuniką za ujawnienie przestępstwa, obowiązywał przez dziesięciolecia w Kościele katolickim. Został zniesiony dopiero w 2001 r., kiedy nie dało się ukryć skali nadużyć seksualnych wobec osób niepełnoletnich w Kościele amerykańskim.

Nijak nie da się przeoczyć faktu, że przez 21 lat firmował go Jan Paweł II. Od razu trzeba dodać, że np. polska Wikipedia twierdzi, że jest to błędna interpretacja dokumentu. Czyni to zawile i nieprzekonywająco, co każe się zastanowić, czy akurat tego hasła nie tworzyli kościelni prawnicy. Natomiast autor książki nie ma wątpliwości, że chodziło o zamiatanie spraw pod dywan. Właśnie, autor. Kim jest osoba, która jak na razie najgłębiej zbadała sprawę pedofilskich przestępstw księży w Polsce? Kto odważył się najmocniej o tym powiedzieć? Ekke Overbeek jest dziennikarzem, holenderskim korespondentem w naszym kraju. Oprócz tragedii ofiar najbardziej poruszyło go powszechne milczenie na ten temat.

Kolejne opisane w prasie przypadki molestowania, a nawet pojawiające się w końcu wyroki skazujące nie skłoniły Polaków do zadania Kościołowi paru podstawowych pytań. Między innymi o skalę zjawiska, o sposoby jego ukrywania (np. o współpracę z wymiarem sprawiedliwości), o odpowiedzialność finansową Kościoła oraz o to, czy przymusowy celibat może prowadzić do tego typu zwyrodnień? Podtytuł publikacji "Ofiary pedofilii w polskim Kościele mówią" jest mylący. Bo przecież w tym też problem, że mówią bardzo nieliczni. Relacje ofiar zajmują tylko około 1/3 książki.

Nawet powszechnie używane określenie skandal pedofilski w Kościele usuwa skrzywdzone dzieci w cień. W tym wyrażeniu na pierwszy plan wysuwa się fakt zbrukania dobrego imienia instytucji. Polski Kościół do tej pory prowadzi politykę zaprzeczania, usprawiedliwiania, odcinania się. Żadna osoba wypowiadająca się w książce nie usłyszała słowa przepraszam.

Wrócę do początkowego pytania, co zrobić z taką instytucją? Może na początek zacznijmy śmielej korzystać z prawa do lekcji etyki.

#bekazkatoli #pedofilewiary #strasznehistorie #przestepczosc #kosciol #katolicyzm #kryminalne #polska #ksiazki
  • 6
Co ma koran i szariat do tego, że funkcjonariusze kościoła katolickiego gwałcą dzieci i tuszują przestępstwa?


@xarcy: ... to ma, że to co w KK jest patologią w Islamie jest normalną praktyką, a wręcz nakazem... a pedofilia w KK jest wyciągana obecnie przez lewactwo jako norma i wizytówka kościoła katolickiego celem jego rozbicia i zdyskredytowania.