Polska jest de iure nieprzerwanie niepodległa od 1918 roku.
@Justycjariusz: Nawet jeśli będziemy się bawili w te "de iure" i odrzucimy np. PRL, to pozostaje jeszcze kwestia wojny gdzie to "de iure" wygląda już zupełnie słabo. Nawet jeśli faktycznie zachowano ciągłość.
Albo okres trwający do dzisiaj, a rozpoczęty w 2004, albo w 2008. Jak kto woli XD
Tak patrząc na temat, to nigdy nie byliśmy niepodlegli, bo nawet za czasów Mieszka I podlegaliśmy cesarzowi, a później Rzymowi XDD
@mecenas_z_piaseczna: Dziś przynajmniej teoretycznie nadal można mówić o niepodległości, bo jeśli zechcemy, to możemy się z UE wypisać. Teoretycznie. I oddajemy część suwerenności dobrowolnie i jest to odwracalne.
@motaboy: Wygląda tak samo. Istniał przede wszystkim uznawany zagranicą rząd, istniało wojsko, w kraju istniały podziemne struktury będące przedłużeniem rządu emigracyjnego, mające wszelkie atrybuty cywilnej administracji, sądownictwa, szkolnictwa etc.. Zaznaczam, że Polska nie skapitulowała, była to jedynie okupacja. Nie jest to sytuacja porównywalna z 1795 r. gdy król abdykował i ciągłość państwowości została przerwana. Rząd podpisywał umowy międzynarodowe i normalnie działał w obrocie prawnym (podpisanie kart atlantyckiej, układ Sikorski-Majski, etc.).
To nieprawda. Okres PRL to nie jest niepodległość. A jest tego więcej - np. okres wojny
@motaboy: To rozumiem, że odrzucasz wszystko co się dokonało od 1939 roku, bo Polska de facto nie była wtedy niepodległa. Granicę z Niemcami od nowa będziemy negocjować?
@motaboy: w tej dacie chodzi o ustanowienie podmiotowości państwa i narodu. PRL na swój sposób też był państwem polskim, ale nie suwerennym. A to, że na terenie polski 39-45 miała miejsce wojna, to wcale nie znaczy że Polska znikła. Polska trwa od 100 lat, jakby na to nie patrzeć.
Obejrzałem szurski odcinek o księżycu u #ator i teraz sam się w sumie zastanawiam, czemu mamy taki wielki problem z powrotem na księżyc, bo to że zapomnieliśmy technologii brzmi dziwnie
#11listopada #marszniepodleglosci #takaprawda
@Piwniczak35: Postaram się.
To tak, jakbyście okres rozbiorów liczyli od 1764, albo lepiej - 1709.
@Justycjariusz: Nawet jeśli będziemy się bawili w te "de iure" i odrzucimy np. PRL, to pozostaje jeszcze kwestia wojny gdzie to "de iure" wygląda już zupełnie słabo. Nawet jeśli faktycznie zachowano ciągłość.
@mecenas_z_piaseczna: To nieprawda. Okres PRL to nie jest niepodległość. A jest tego więcej - np. okres wojny.
Tak patrząc na temat, to nigdy nie byliśmy niepodlegli, bo nawet za czasów Mieszka I podlegaliśmy cesarzowi, a później Rzymowi XDD
@mecenas_z_piaseczna: Dziś przynajmniej teoretycznie nadal można mówić o niepodległości, bo jeśli zechcemy, to możemy się z UE wypisać. Teoretycznie. I oddajemy część suwerenności dobrowolnie i jest to odwracalne.
W obozie sowieckim trzymano nad przymusowo
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=LDU19391021006
@motaboy: To rozumiem, że odrzucasz wszystko co się dokonało od 1939 roku, bo Polska de facto nie była wtedy niepodległa. Granicę z Niemcami od nowa będziemy negocjować?
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Nie odrzucam. Ciągłość państwa była zachowana.
@terwer358:
Zgoda.
Ot po prostu - świętować możemy 100-lecie odzyskania niepodległości, a nie 100 lat niepodległości. Ale w gruncie rzeczy to i tak semantyka. ;-)