Aktywne Wpisy
lunari6 +73
Hej Mirki i Mirabelki,
Od dłuższego czasu przeglądam mirko. Jakiś czas temu miałam okazję pomóc jednemu mirkowi z zaburzeniami lękowymi. Za jego namową założyłam konto. Mam na imię Dominika i jestem absolwentką #psychologia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Oferuję szeroko pojętą pomoc psychologiczną w formie online. Pracuję z osobami dorosłymi oraz młodzieżą. Pomagam osobom z zaburzeniami: emocjonalnymi, osobowości, nastroju, odżywiania, osobom o obniżonym poczuciu własnej wartości. Zapraszam serdecznie do kontaktu na priv jeśli jesteście
Od dłuższego czasu przeglądam mirko. Jakiś czas temu miałam okazję pomóc jednemu mirkowi z zaburzeniami lękowymi. Za jego namową założyłam konto. Mam na imię Dominika i jestem absolwentką #psychologia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Oferuję szeroko pojętą pomoc psychologiczną w formie online. Pracuję z osobami dorosłymi oraz młodzieżą. Pomagam osobom z zaburzeniami: emocjonalnymi, osobowości, nastroju, odżywiania, osobom o obniżonym poczuciu własnej wartości. Zapraszam serdecznie do kontaktu na priv jeśli jesteście
daeun +62
Ja #!$%@?, jest tyle ciekawych rzeczy wartych zrobienia i zobaczenia przed śmiercią, można na przyklad kupić motocykl i wyruszyc w trip dookoła swiata, można zdać kurs paralotniowy lub polatać na wingsuicie, albo pojechać do Tajlandi i wyruchać lejdiboya. Mnóstwo alternatyw na wydanie ciężko zarobionych pieniędzy.
Polakowi jednak nie w głowie głupoty. Polaczek ma tylko jeden cel dla którego żyje i umiera - lać setki metrów przestrzennych betonu na randomowej łące pod lasem
Polakowi jednak nie w głowie głupoty. Polaczek ma tylko jeden cel dla którego żyje i umiera - lać setki metrów przestrzennych betonu na randomowej łące pod lasem
"Właściciel domu aukcyjnego postanowił kupić starą willę w niewielkiej miejscowości oddalonej ok. 100 km od Sztokholmu od starszej, schorowanej kobiety, którą w naszej rozmowie od razu nazwał "the real horder" (co na polski można chyba przetłumaczyć po prostu jako 'zbieracza/chomika'). Prędko okazało się, że dom jest wypełniony masą przeróżnych przedmiotów, a opróżnienie go zajęło ekipie nowego właściciela prawie tydzień. Podczas pakowania ostatniej ciężarówki podeszła do niego córka starszej kobiety i przekazała, również do zabrania, wyciągnięty z piwnicy, dobrze zapakowany stary obraz, tłumacząc jednocześnie, że cała rodzina nigdy go nie lubiła, a wręcz bała się wierząc, że... może przynosić nieszczęście. Właśnie dlatego przez prawie 40 lat był trzymany zapakowany w piwnicy i dopiero niedawno ujrzał światło dzienne ponownie. Wszystko wskazuje na to, że to oryginalny obraz Zdzisława Beksińskiego, który w kolorze widzimy po raz pierwszy od dziesięcioleci! Paleta barw oraz szczegóły jak zwykle zapierają dech w piersiach". #sztuka