Wpis z mikrobloga

@kwmaster: eeee? filmem prawie znikąd? Nie żebym był fanem, ale po "Grawitacji" kolejny film Cuarona był mocno oczekiwany. Że też nie wspomnę o jego renomie zbudowanej na wcześniejszych produkcjach.

W dodatku tematyka społeczna, obraz czarno-biały - krytycy lubią to.

Zupełnie inny przypadek niż z Jenkinsem, który przed "Moonlight" zrobił tylko jeden film, w dodatku mało znany i chyba z 10 lat wcześniej.

To tak jakbyś napisał, że "Widows" McQueena są prawie
  • Odpowiedz