No to za poniedziałek i za wczoraj. W lekkiej żałobie jestem, bo coś mi się z soboty na niedzielę w nodze popsuło i nie ma mowy o #bieganie - duży paluch napieprza jak diabli... ale tylko gdy jestem w butach, cuda jakieś. Fizjo zdiagnozowała to jako problem z trzeszczkami - na razie szlag mnie trafia, bo przez trzy ostatnie dni była piękna pogoda, dzieci miały wyjątkowo na popołudnie do szkoły, mógłbym sobie kuźwa strzelić po dwie dychy codziennie... Ech (╯︵╰,)
W ramach pocieszenia skupiłem się na basenie. Chłopaki podziębione i w tym tygodniu nie poszli na lekcje, więc sobie poszedłem na luzaka - o tyle wygodniej, że nie jestem na twardo ograniczony 45 minutami. W poniedziałek trochę delikatniej, bo bałem się żeby nie popsuć nogi jeszcze bardziej. Udało się spokojnie zrobić 60 basenów w 45 minut, dorobiłem jeszcze 4 żeby było coś więcej. Mój #garmin totalnie zgłupiał, policzył tym razem dużo mniej... niewykluczone że coś popieprzyłem, bo raz zastopowałem aktywność jak się zbyt gęsto zrobiło i chwilę czekałem...
Wczoraj już byłem na tyle wkurzony niebieganiem (może by tak uciąć ten cholerny paluch?), że postanowiłem popływać solidniej i dłużej. Było całkiem znośnie, choć tylko jeden tor dostępny i dość gęsto... ale co poradzić. Parę sytuacji gdzie trzeba było mocno zwolnić, parę gdy trzeba było na wariata wyprzedzać... i udało się zrobić osobisty rekord - 88 basenów w równą godzinę ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ O dziwo, nawet jakoś specjalnie zmęczony nie byłem - ale stwierdziłem że wystarczy, bo jeszcze trzeba było wrócić o rozsądnej porze do domu i wziąć się za pakowanie prezentów ( ͡°͜ʖ͡°) Co ciekawe, tym razem garmin spisał się na medal - przekłamał wynik tylko o 25 metrów i to pod sam koniec, na 99% wiem nawet w którym momencie. Może nauczyłem się pływać tak, żeby drań dobrze liczył? ( ͡°͜ʖ͡°)
Tradycyjnie raz żabką, raz kraulem. Ale chyba zacznę powoli odważniej próbować 2+1, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dzisiaj chrzanię, znowu idę popływać. Kurde, paluch weź się ogarnij do jasnej! (╯°□°)╯︵┻━┻
@esuwir: dlatego ja twardo liczę baseny i sprawdzam zatrzymując się na sekundę-dwie co 20 basenów ( ͡°͜ʖ͡°) Szkoda, że zegarki do pływania/biegania i apki biegowe są durne i nie potrafią zauważyć, że coś #!$%@?ły z pomiarem... Biegniesz sobie tempem rzędu 4:50, GPS łapie glitcha i nagle masz zaliczonych kilkaset metrów w sekundę - "super, fajnie że przyspieszyłeś" xD Płynę, jak zawsze, tempem rzędu 2:44/100m -
@enron: Generalnie 90% czasu problem jest przy odbijaniu od ściany - bo on tak liczy długości. No i trochę technika - jak poprawiłem technikę w kraulu, od razu dużo lepiej zaczął rozpoznawać długości.
Sikorski odwala taką robotę na arenie międzynarodowej, Tusk odblokował 600mld. Takich polityków nam trzeba. Poważnych i szanowanych. W komentarzu zdjęcie dla kontrastu. #polityka
No to za poniedziałek i za wczoraj.
W lekkiej żałobie jestem, bo coś mi się z soboty na niedzielę w nodze popsuło i nie ma mowy o #bieganie - duży paluch napieprza jak diabli... ale tylko gdy jestem w butach, cuda jakieś. Fizjo zdiagnozowała to jako problem z trzeszczkami - na razie szlag mnie trafia, bo przez trzy ostatnie dni była piękna pogoda, dzieci miały wyjątkowo na popołudnie do szkoły, mógłbym sobie kuźwa strzelić po dwie dychy codziennie... Ech (╯︵╰,)
W ramach pocieszenia skupiłem się na basenie. Chłopaki podziębione i w tym tygodniu nie poszli na lekcje, więc sobie poszedłem na luzaka - o tyle wygodniej, że nie jestem na twardo ograniczony 45 minutami.
W poniedziałek trochę delikatniej, bo bałem się żeby nie popsuć nogi jeszcze bardziej. Udało się spokojnie zrobić 60 basenów w 45 minut, dorobiłem jeszcze 4 żeby było coś więcej. Mój #garmin totalnie zgłupiał, policzył tym razem dużo mniej... niewykluczone że coś popieprzyłem, bo raz zastopowałem aktywność jak się zbyt gęsto zrobiło i chwilę czekałem...
Wczoraj już byłem na tyle wkurzony niebieganiem (może by tak uciąć ten cholerny paluch?), że postanowiłem popływać solidniej i dłużej. Było całkiem znośnie, choć tylko jeden tor dostępny i dość gęsto... ale co poradzić. Parę sytuacji gdzie trzeba było mocno zwolnić, parę gdy trzeba było na wariata wyprzedzać... i udało się zrobić osobisty rekord - 88 basenów w równą godzinę ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ O dziwo, nawet jakoś specjalnie zmęczony nie byłem - ale stwierdziłem że wystarczy, bo jeszcze trzeba było wrócić o rozsądnej porze do domu i wziąć się za pakowanie prezentów ( ͡° ͜ʖ ͡°) Co ciekawe, tym razem garmin spisał się na medal - przekłamał wynik tylko o 25 metrów i to pod sam koniec, na 99% wiem nawet w którym momencie. Może nauczyłem się pływać tak, żeby drań dobrze liczył? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tradycyjnie raz żabką, raz kraulem. Ale chyba zacznę powoli odważniej próbować 2+1, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dzisiaj chrzanię, znowu idę popływać. Kurde, paluch weź się ogarnij do jasnej! (╯°□°)╯︵ ┻━┻
Szkoda, że zegarki do pływania/biegania i apki biegowe są durne i nie potrafią zauważyć, że coś #!$%@?ły z pomiarem... Biegniesz sobie tempem rzędu 4:50, GPS łapie glitcha i nagle masz zaliczonych kilkaset metrów w sekundę - "super, fajnie że przyspieszyłeś" xD Płynę, jak zawsze, tempem rzędu 2:44/100m -