Wpis z mikrobloga

@zamocny jak powiedziała że nie to powinieneś odpowiedzieć czymś w stylu 'ok. Nie to nie' bo ty też masz rownie ważne rzeczy do roboty co jej pranie i nie będziesz stawał na głowie dla byle panny z neta. Wtedy albo ona zaproponuje sama inny termin jak jest zainteresowana albo ma cię gdzieś.
Już na pewno nie powinieneś z nią dyskutować kto kogo traktuje poważnie :D
@zamocny: a co robisz źle? wchodzisz z nią w dyskusję.. z kobietami i debilami się nie dyskutuje.. zwłaszcza przez internet nie znając drugiej strony.. po prostu olewasz i ślesz coś na #!$%@? typu: ok, spoko; czyli w hui niejasne treści które nic nie przekazują i oddają jej piłeczkę do odbicia..
btw. nie dubluj wiadomości.
@zamocny:
- bo nie ma nic lepszego do roboty (i to jest clue i głowna odpowiedz, wiekszosc kobiet nie ma zadnych zainteresowan, wiec pisanie z Toba to zabijanie czasu i odmiana w stosunku do ogladania serialu w TV)
- bo to nic nie kosztuje
- moze zaoferujesz cos fajnego (czyli w tym momencie personalny klaun a w dluzszej perspektywie np. zostaniesz jej betabankomatem)
@Rolexarmaniyebut: ja sie nie spinam, tylko widzisz kwestia jest taka, ze taka sredniawka jak ona strasznie ksiezniczkuje, nie angazowala sie w rozmowe wiec zagralem va banque proponujac spotkanie zeby sprawdzic czy cos chce ode mnie. mam kilka kolezanek "w realu" z ktorymi ogarniam temat normalnie w "dluzszym trybie" :P
@zamocny: w sumie też racja ale je wyczuwałem na #!$%@? kilometr i nigdy nie proponowałem spotkania, po kilku słowach przestawałem z nimi pisać. Szkoda strzępić ryja tylko szukać dalej bo można naprawdę kogoś ciekawego znaleźć, w sumie sory bo przeczytałem dopiero twój wstęp. Może i masz rację #!$%@?ć ją