Wpis z mikrobloga

@rybsonk: nie umiem grać w tinder i miałem 10min tą aplikację jak zobaczyłem że nie mam nikogo w zasięgu 40km a jak były to chyba jakieś 2 fake konta "chcesz moje fotki wyślij mi doładowanie itd" to podziękowałem :)
@whiteglove: Nie pamiętam gdzie ją poznałam, ale pisaliśmy tydzień i było całkiem fajnie. Trochę normicka ale bardzo ładna, rok młodsza więc w końcu się umówiliśmy na spotkanie. Postarałam się, kupiłam jej nawet kwiatka, a nigdy tego nie robię, no i... Cisza. W ogóle nam się rozmowa nie kleiła i po godzinie ją odprowadziłam na autobus. Nawet mi potem nie napisała nic za bardzo, a na pytanie, czy spróbujemy się jeszcze raz
Kiedyś pisałem z laska, wysyłała zdjęcia dekoltu i oka (standard xD). Ale se myśle #!$%@?, pojadę bo nuda. Jadę, jadę patrzę idzie jakaś gruba locha mówię nie, Boże tylko nie to. Niestety to była ona xD ledwo się zmieściła do audi a4, wiec wyobraźcie sobie jaki wieloryb xD gadaliśmy 15 minut, sugerowała żeby skoczyć do lasu to się pobawimy xD oczywiście z bratem mam taktykę, jak brzydka to któryś dzwoni i mówi
@whiteglove: może trochę z drugiej strony: umówiłem sie z facetem z Grindra kilka lat temu na piwo (tak tak, nie trzeba od razu na fun zboczuszki). Miałem wtedy fazę na Korwina i jego mądrości, nie pamiętam jak to wyszło, ale zaczęliśmy rozmowę o olimpiadzie dla niepełnosprawny... wciąż mi wstyd jak sobie przypomnę głupoty, które wygadywałem. To był też pierwszy i ostatni raz kiedy byłem pewien, że zostanę oblany piwem, na szczęście
@whiteglove:
Dagmarę poznałem na czacie wp.pl. Od początku rozmowa nam się kleiła. Po jakimś czasie zaczęło kiełkowac uczucie. Dla niej zostawiłem nawet moją piękną, inteligentną i mądrą dziewczynę z która miałem się żenić. Na rozmowach na czacie i gadu gadu spędzaliśmy całe noce i dnie. Mimo moich próśb nie chciała wysłać mi zdjęcia a ja w końcu przestałem nalegać żeby nie wyjść na natręta. Ja swojego też nie wysłałem. W końcu
@whiteglove: ja kilka miesięcy miałem taką sytuację...

sparowało mnie na tinderze z jedną laseczką... laska z zasadami, nie szuka przygód, sensownie się z nią gadało, podobne zainteresowania, zaprosiłem ją na wystawę fotograficzną mojego kumpla, fajnie spoko, później zabrałem ją na sushi (nie znoszę sushi, ale lubię miso) na koniec poprosiła, abym odprowadził ją na przystanek więc zaproponowałem, że ją odwiozę. Po drodze zaproponowała, żebym zjechał nad jezioro to jeszcze się ze
@whiteglove:
Dramatycznych przypałów brak. Zdarzyły się cenniki wysyłane w pierwszej wiadomości, albo klubowe gold diggers. Czy raczej cocktail diggers - panny nastawione darmowe drinaski przez całą noc. Jak się łatwo domyślić, spotkanie kończyło się po drugiej kolejce :) I to nie dlatego, że ja nie lubię płacić - podchodze do tych spraw staroświecko - ale dlatego że to pokazuje mocną skazę charakteru. Ale takie przypadki były AFAIR dwa, reszta pod
@whiteglove ja kiedyś umówiłem się z pewną dziewczyną, młodsza o dwa lata na zdjęciach 7/10, na spotkaniu okazała się 3/10.... Wąsy i osad na zębach taki, że szczotką drucianą by tego nie wyczyścił. Te dwie cechy #!$%@?ły cały jej wygląd bo sam jestem gościem który dba o uzębienie i raczej lubię być gładki na mordzie... Na spotkaniu #!$%@?ła tylko o swoim byłym "pilocie" i że się leczy z depresji... Najgorsze w tym
@whiteglove: To może ja zacznę, po tej randce stwierdziłam, że #!$%@?ę badoo, bo tam tylko takie p0laczki.
Facet zaczął od opowiedzenia mi o tym jak była dziewczyna próbowała go ustanowić prawnym opiekunem dziecka, jak musiał chodzić na jakieś spotkania do psychiatry.
Potem opowiedział o tym jak jego znajomi się rozwodzą, i że on mógłby w sądzie opowiedzieć o skokach w bok swojego kumpla, ale tego nie zrobi, hehehe. Na mój komentarz,
@whiteglove ja byłem na randce z fotki z typiarą ze wsi która dorwała stanowisko w banku i myślała że chwyciła Pana Boga za nogi i stała się niezależną korposuką. Strasznie opryskliwa i niemiła. Pół randki opowiadała o sobie kim to ona nie jest, że ma samochód i mieszkanie. Fanka podróży. Drugie pół randki umawiała z kolegą przez telefon kolejny wypad do Katmandu, czy na ch*j wie gdzie inny trekking przez błota Polesia
@whiteglove: Ja miałam kilka niewypałów:
1. Na pierwszym spotkaniu koleś cały czas opowiadał o swojej pracy i o tym jaka jest #!$%@? (był magazynierem). Że przy mnie to on jest nikim, ale że to bardzo spoko z mojej strony, że nie patrzę na niego z góry, itp. Mówił, że on to chyba zawsze będzie już sam, że był na dużej ilości randek, miał tindera, badoo, sympatię, ale nie może znaleźć dziewczyny.