Wpis z mikrobloga

To jest piękne.
Tyle lat człowiek wierzył w wyjątkowość Hannavalda i gdy wreszcie Kamil po wielu latach utarł nosa niemiaszkowi pokazując, że Polak też potrafi wygrać TCS wygrywając wszystkie konkursy, to już w przyszłym roku po wielkim triumfie Polaka znalazł się nikomu nieznany przed sezonem słodziaszny Japoniec, który wchłonął cały turniej z palcem w dupie i bez żadnej spiny xDD
#skoki
  • 13
@MSKappa tak sobie myślę, że bardzo pomagają te nowe przepisy, dodatkowe i ujemne punkty za wiatr zdecydowanie wyrównują szanse. Jak kiedyś 4x wygrał Hannavald to był w gazie i po prostu nie miał sobie równych. Dzisiaj oczywiście nie umniejszajac zeszłorocznego sukcesu Kamila myślę że to mu trochę pomogło i jak ktoś w przyszłości trafi z formą tak jak teraz Ryoyu to wygranie 4 konkursów nie będzie już takie trudne jak kiedyś.
@dwuwarstwowy: Też jestem tego samego zdania. Wszyscy podniecają się igrzyskami olimpijskimi, bo są co 4 lata i dlatego to taka prestiżowa nagroda. Tylko, że byliśmy już świadkami konkursów olimpijskich, które wygrywał gość, po którym nikt by się tego nie spodziewał.

Według mnie największym prestiżem jest kryształowa kula, ponieważ aby ją zdobyć nie wystarczy fartowny podmuch wiatru, albo "skok życia". Trzeba być w gazie od listopada do marca.
via Android
  • 0
@Heidi12 Ostatni taki przypadek na Igrzyskach to chyba Soininen w Nagano. Od tamtej pory nie ma przypadkowych, bo nawet Ammann w Salt Lake City zrobił to dwukrotnie co już nie mogło być przypadkiem. Dużo większa losowość jest w przypadku Mistrzostw Świata, gdzie słuch zaginął po wielu mistrzach.
@MSKappa: Generalnie każdy kto trochę się orientuje w skokach przewidywał, że to jest ten czas kiedy Kobayashi coś wygra. Ogromny talent i to widać od lat już. Oczywiście aż taka forma jest niespodzianką, jednak gadanie, że nikt go nie znał jest dość dziwne
via Android
  • 0
@Gilbert_Prukwa Ryoyu anonimowy nie był, bo w zeszłym sezonie wielokrotnie pokazywał się w stawce, ale nie ukrywajmy, że dla większości publiki był to nieznany skoczek, wręcz jeden z wielu nijakich japońskich skoczków i znany jedynie jako brat tego co wygrał rok temu w Wiśle.