Wpis z mikrobloga

Mam kłopot, może ktoś z was mógłby mi poradzić jak postąpić, już piszę o co chodzi.

Jakiś czas temu oddałem auto do mechanika w celu wymiany rozrządu, zmiany kół na zimowe i wymiany tarcz hamulcowych. Jako, że zależało mi na czasie (darujcie sobie, że to błąd doskonale zdaje sobie teraz z tego sprawę:D) oddałem samochód w ręce 'fachowcow'. Było to w piątek, w sobotnie południe auto było już gotowe, odebrałem, zapłaciłem i wróciłem do domu(5km), odstawiłem auto i następny raz wsiadłem do niego w niedzielę z zamiarem podróży do Poznania, po około 100km samochód odmówił posłuszeństwa. W tym momencie zadzwoniłem do szefa warsztatu w którym stało moje auto, przedstawiłem sytuację i zapytałem co zrobić, kazał wezwać pomoc drogowa i powiedział, że jeśli to jest z jego winy wtedy odda pieniądze. Wezwałem lawete, samochód trafił do mechanika w Poznaniu, gdzie po oględzinach diagnoza była taka:
-zniszczona podstawa i sprzęgło visco(części dosłownie się rozpadły na kawałki),
Jako, że średnio znam się na mechanice spytałem jaka jest przyczyna awarii, pracownik serwisu powiedział mi, że w jego 30letniej karierze nigdy nie spotkał się z tym aby doszło do uszkodzenia tych części, ale przy wymianie rozrządu w Audi, na pewno musiały być one zdemontowane i za moment mi pokażę w jaki sposob - po wyciągnięciu zniszczonych części było widać, że demontaż ich nastąpił przy użyciu młotka(porysowane i poobijane) i to jest prawdopodobnie powód przez który się tu spotkaliśmy. Tydzień później spotkałem się z 'fachowcami' którzy robili mój samochód w celu wyjaśnienia sytuacji(dodam, że przy odbiorze samochodu po wymianie rozrządu nie pokazano mi starych części gdy o to poprosiłem, ani nie dostałem paragonu ani faktury - obiecano mi ją dostarczyc w późniejszym terminie). Całą rozmowę nagrywałem na dyktafon, a z jej przebiegu wynikło, że:
-mechanicy nie przyznają się do winy i odbijają piłeczkę twierdząc, że rozbieranie rozrządu nie ma żadnego wpływu na usterkę mimo, że te części były demontowane podczas ich pracy
-paragonu nie dostanie bo - słowa właściciela "NIE WIEM GDZIE ON JEST",

W międzyczasie rozmawiałem jeszcze z kilkoma mechanikami i każdy jednoznacznie stwierdził, że musiało to nastąpić z powodu spapranej roboty.
Koniec końców, szef warsztatu zrobił zdjęcie faktur które dostałem z drugiego zakładu za naprawę i holowanie po czym zbył mnie twierdząc, że musi je przeanalizować i się odezwie. Chciałem to załatwić polubownie ale przy kolejnym spotkaniu facet stwierdził, że to nie jest ich wina i tyle. Z tego co udało mi się dowiedzieć od znajomych to ludzie tam pracujący odwalają kiche bo pracują na czarno i właściciel łudzi ich obietnicami z których nic nie wynika.

Co powinienem zrobić w takiej sytuacji, planuję wybrać się do sądu oraz zgłosić do US brak wystawienia paragonu za usługę, przychodzi mi jeszcze do głowy odezwać się do PIP. Aczkolwiek najbardziej zależy mi na odzyskaniu pieniędzy za naprawę i holowanie, macie jakieś pomysly?

#januszebiznesu #pomocy #pytanie #pytaniedoeksperta #prawo #mechanikasamochodowa #oszukujo #us #pip #afera
  • 15
@2cool2beAgod ja proponuję dowiedzieć się dokładnie, co gościowi grozi.

W sensie, idąc do PIPu co grozi jeśli wyjdzie że zatrudnia na czarno.
Później US i brak paragonu, jaki mandat i kary za nieprawidłowości
Plus oczywiście sąd i ewentualnie kara która ewidentnie się należy.

Jak dla mnie gość jest odporny bo zwyczajnie nie wierzy w to że może dostać po dupie, więc ja zrobiłbym tak: mając te informację idziesz do niego i wprost
@powsinogaszszlaja dzięki, tak zrobię.Mam nadzieję, że dojadą ten januszex.

Byłbym zapomniał, wlascicielem warsztatu jest nauczyciel i właśnie ze szkoły w której pracuje czerpie swoich młodych pracowników - nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale taka osoba chyba powinna sobą coś reprezentować a nie oszukiwać ludzi?
@powsinogaszszlaja ale jaki szantaż? Chcesz żeby wywiązał się z umowy co oznacza też naprawdę szkody wyrządzonej przez warsztat.

Z drugiej strony nie wiem czy w ogóle chciałbym żeby moje auto było naprawiane raz jeszcze w warsztacie gdzie zostało zepsute ( ͡º ͜ʖ͡º)

Tak czy tak warto walczyć bo sprawa ewidentna, zaś jak ludziom ogólnie źle nie życzę tak takie jednostki powinny dostawać po dupie i (przede wszystkim)
@bkwas: Nie ma sensu uderzać drugi raz do janusza i jeszcze z takimi słowami, buc weźmie to jako szantaż/zastraszanie i zacznie się przerzucanie gównem na wokandzie. Dodatkowo podziwiam za odwagę, że oddałbyś im jeszcze raz auto do "naprawy" celem usunięcia wad. Naprawiliby jedno, a #!$%@? drugie, bądź po złości zalali by Ci silnik olejkiem z cukierkiem czy opiłkami, wtedy dopiero miałbyś koszty, które wyszłyby po czasie.
@powsinogaszszlaja: Dokładnie, teraz tylko
@2cool2beAgod: rzeczoznawca z listy rzeczoznawców sądowych. Niech samochód nie ruszają bez Twojej obecności. Mi dobry mechanik rozsypał rozrząd. Nie mam mu tego za złe mimo uszkodzonego bloku silnika i pękniętej głowicy oraz urwanych zaworów. Po prostu wyłuszczyłem mu ile go będzie kosztowała wymiana silnika a ile batalia sądowa ze mną plus koszty czasu etc. Po dyskusji zdecydowalismy się rozebrać silnik, każdy etap fotografowałem. Zaworów było urwanych większość i jasno było widać
@2cool2beAgod: i jeszcze jedno, podczas spokojnej rozmowy musisz mu jasno wyjaśnić co może stracić jeżeli pójdzie z tobą na drogę sądową. Powiedz że wszyscy mamy świadomość jak warsztat funkcjonuje. Wszystko to co tutaj nam powiedziałeś.... Ale spokojnie... daj mu złudny wybór, że kosztować to go może tylko 1000zł za sprzęgło czy ile tam jest a Ty mu pozytywa wystawiasz i temat zamknięty.

Zawsze musi mieć co wybrać i nie można go
@juzjuzjuz ale tutaj nie ma już nic do wymiany, samochód zrobiłem u innego mechanika który wystawił mi fakturę a z nią poszedłem do tego pierwszego partacza który nie chce oddać pieniędzy.

Rozmawiałem już z nim kilka razy. Miał swoje szanse - teraz po kolei skarbówka, prawnik, rzeczoznawca i sąd. Mam nadzieję, że przez swoje januszowanie będzie musiał zwijać interes i tyle.