Aktywne Wpisy
mookie +101
Czytając narzekania wykopków którzy zarabiają te kilkanaście tysięcy PLN a nie potrafią uzbierać na mieszkanie, można dojść do wniosku, że obecnym elitom udało się wychodować idealnego homo-konsumpcjonusa.
Homo-konsumpcjonus to jednostka, która nie jest w stanie się niczego dorobić, bo jego styl życia nie pozwala mu na rezygnację z pewnych wygód, które uważa za podstawowe niczym oddychanie.
Drogi telefon, subskrypcje netflix, spotify, HBO, drogi samochód, Uber Eats, wynajem mieszkania w mieście wojewódzkim to
Homo-konsumpcjonus to jednostka, która nie jest w stanie się niczego dorobić, bo jego styl życia nie pozwala mu na rezygnację z pewnych wygód, które uważa za podstawowe niczym oddychanie.
Drogi telefon, subskrypcje netflix, spotify, HBO, drogi samochód, Uber Eats, wynajem mieszkania w mieście wojewódzkim to
luxpl +21
Święta świętami ale cegła sama się nie położy #remontujzwykopem #budujzwykopem
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Z jednej strony to po prostu cholernie ładne miasto. Jednocześnie (co dla mnie osobiście jest wielkim plusem) mam wrażenie, że we Wrocławiu wszędzie jest blisko jak już jesteśmy blisko centrum. Masa klimatycznych miejsc, dużo się dzieje pod względem muzycznym/kulturalnym - na to nie mogę narzekać. Na ludzi tak samo - jakoś mam szczęście i trafiam raczej na tych życzliwych którzy mają normalne ludzkie podejście aniżeli debili chcących sprowadzić ludzi do ich własnego niskiego poziomu.
Z drugiej barykady? Smog, dużo brudu, architektoniczny #!$%@?, rozwalone drogi, korki, problem z transportem zbiorowym.
Ale największe skrajności mam pod względem tego, co ciężko weryfikować danymi: klimat.
Bo coś jest w tym mieście, to niepoliczalne "coś". Choć to może we mnie zaszczepiono miłość do Wrocławia - moja mama stąd pochodzi i zawsze ciepło się o nim wypowiadała.
NADODRZE.
To tutaj kiedyś wylądowałem, gdy byłem na studiach. To tutaj teraz mieszkam i to właśnie Nadodrze poznaję od innej strony.
Jest rano - czas który przeorganizowałem totalnie w stosunku do tego, jak wyglądały poranki gdy pracowałem regularnie. Teraz rano ćwiczę, wychodzę na mały spacer i ew. zakupy by nabrać siły na cały dzień. No i zwiedzam. Wchodzę w uliczki których nigdy nie widziałem, szukam miejsc które mogłyby mnie zaciekawić, znajduję napisy, murale, architektoniczne cuda i... No i mam skrajne uczucia ( ಠ_ಠ)
Idę przez plac Św. Macieja, oglądam kamienice, mijam ludzi i staram się nie zauważać jak bardzo czuć zanieczyszczenie miasta. Dochodzę do ul. Św. Wincentego i moim oczom ukazuje się ulica w całej okazałości. Ah ten #!$%@? architektoniczny. W tle kominy elektrowni, pośrodku których na bliższym planie budynek totalnie nie pasujący do reszty w stylu jakiegoś dworku, zaś na najbliższym planie kamienice ciągnące się wzdłuż ulicy. Jedne odrapane, zaś inne odnowione każda na swój sposób. Obrazek idealnie ukazujący skrajność uczuć, tym bardziej, że w całości - to ma swój jakiś nieopisywalny klimat.
Robię zdjęcie, idę dalej ulicą i zauważam bramę całą wymalowaną specyficznym muralem - to sygnał żeby tu zajrzeć, a nuż znajdę tam miejsce do wynajęcia pod warsztat, albo jakieś ciekawe miejsce. Przechodząc przez bramę wkraczam w totalnie inny klimat Wrocławia. Naprzeciw mnie Ekocentrum - przedziwny budynek architektonicznie totalnie nie pasujący do całości podwórka, ale jest tu cicho, spokojnie, powiedział bym że zadziwiająco ładnie. Widzę następne napisy, murale i znowu czuje dziwny klimat, tym razem całkowicie pozytywny, zmiana o 179stopni względem tego, co widziałem mając w tle kominy elektrowni.
I tak jest często tutaj - im więcej podwórek widuję, tym bardziej zauważam ten architektoniczny #!$%@? Wrocławia którego nikt nie kontroluje i który jest poniekąd chyba naszą narodową domeną - my chyba od dekad nie potrafiliśmy zachować jakiejkolwiek ciągłości w budownictwie, nie licząc miejskich rynków.
Dopalam papierosa, kieruję się na Ptasią, na mały ryneczek gdzie często starsi ludzie prowadzą swoje interesy, a ja mogę kupić świeże warzywa, czasem jakiś kwiatek od babci która zerwała go zapewne u siebie i chce dorobić. Teraz w zimie nie ma ich prawie w ogóle, ale na wiosnę czy lato mogę sobie kupić za parę złotych świeży pięknie pachnący bez, którego nie da się tak łatwo znaleźć w wielkim mieście.
Dziwny klimat. A jednocześnie nadal jakoś tak mi tu dobrze, pomimo całego chaosu który odjaniepawla się właśnie w moim życiu. Uczę się Wrocławia na nowo, utwierdzam się w przekonaniu, że warto pochodzić wzdłuż Odry, że Osobowicka też ma parę dziwnych niepowtarzalnych miejsc do których będę mógł wrócić no i upewniam się, że najgorszy okres w mieście to właśnie zima. A ona mija i niedługo będzie tutaj naprawdę pięknie.
#dziendobry #rozkminkrzaka #opowiadanie #milegodnia #wroclaw
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez moderatora
Przez większą część własnego żywota myślałem że nie nadaję się na miasto - tylko Wrocław był w stanie mnie przyciągnąć i przekonać do siebie, pomimo tego, że Kraków byłby o wiele rozsądniejszym wyjściem, ale z nim się nigdy nie dogadywałem.
Kwestia rozwoju - tutaj sprawę chyba skutecznie zatrzymują ceny najmu, bo we Wrocławiu aktualnie jest totalny szał cenowy i naprawdę jest źle pod tym względem.
Ja sam rozglądałem się za miejscem dla
Komentarz usunięty przez autora
Jesli sie myle, to prosze mnie poprawic.
Ciepła woda jest tutaj termoprzewodnikiem i produktem końcowym, same kotły, mimo że wodne, zasilane są węglem kamiennym. W naszej EC są jeszcze bloki ciepłownicze, tam są kotły parowe, te wykorzystywane do produkcji energii elektrycznej, w połączeniu w turbinami. klik
Przy okazji jeszcze dodam, że w 2016 zainstalowano w EC systemy