Wpis z mikrobloga

Wrocław dalej mnie zadziwia. Przeprowadziłem się tutaj równe 2 lata temu - do dzisiaj to miasto zadziwia mnie pod kątem skrajności uczuć jakie we mnie wywołuje.

Z jednej strony to po prostu cholernie ładne miasto. Jednocześnie (co dla mnie osobiście jest wielkim plusem) mam wrażenie, że we Wrocławiu wszędzie jest blisko jak już jesteśmy blisko centrum. Masa klimatycznych miejsc, dużo się dzieje pod względem muzycznym/kulturalnym - na to nie mogę narzekać. Na ludzi tak samo - jakoś mam szczęście i trafiam raczej na tych życzliwych którzy mają normalne ludzkie podejście aniżeli debili chcących sprowadzić ludzi do ich własnego niskiego poziomu.

Z drugiej barykady? Smog, dużo brudu, architektoniczny #!$%@?, rozwalone drogi, korki, problem z transportem zbiorowym.

Ale największe skrajności mam pod względem tego, co ciężko weryfikować danymi: klimat.
Bo coś jest w tym mieście, to niepoliczalne "coś". Choć to może we mnie zaszczepiono miłość do Wrocławia - moja mama stąd pochodzi i zawsze ciepło się o nim wypowiadała.

NADODRZE.

To tutaj kiedyś wylądowałem, gdy byłem na studiach. To tutaj teraz mieszkam i to właśnie Nadodrze poznaję od innej strony.
Jest rano - czas który przeorganizowałem totalnie w stosunku do tego, jak wyglądały poranki gdy pracowałem regularnie. Teraz rano ćwiczę, wychodzę na mały spacer i ew. zakupy by nabrać siły na cały dzień. No i zwiedzam. Wchodzę w uliczki których nigdy nie widziałem, szukam miejsc które mogłyby mnie zaciekawić, znajduję napisy, murale, architektoniczne cuda i... No i mam skrajne uczucia ( _)

Idę przez plac Św. Macieja, oglądam kamienice, mijam ludzi i staram się nie zauważać jak bardzo czuć zanieczyszczenie miasta. Dochodzę do ul. Św. Wincentego i moim oczom ukazuje się ulica w całej okazałości. Ah ten #!$%@? architektoniczny. W tle kominy elektrowni, pośrodku których na bliższym planie budynek totalnie nie pasujący do reszty w stylu jakiegoś dworku, zaś na najbliższym planie kamienice ciągnące się wzdłuż ulicy. Jedne odrapane, zaś inne odnowione każda na swój sposób. Obrazek idealnie ukazujący skrajność uczuć, tym bardziej, że w całości - to ma swój jakiś nieopisywalny klimat.

Robię zdjęcie, idę dalej ulicą i zauważam bramę całą wymalowaną specyficznym muralem - to sygnał żeby tu zajrzeć, a nuż znajdę tam miejsce do wynajęcia pod warsztat, albo jakieś ciekawe miejsce. Przechodząc przez bramę wkraczam w totalnie inny klimat Wrocławia. Naprzeciw mnie Ekocentrum - przedziwny budynek architektonicznie totalnie nie pasujący do całości podwórka, ale jest tu cicho, spokojnie, powiedział bym że zadziwiająco ładnie. Widzę następne napisy, murale i znowu czuje dziwny klimat, tym razem całkowicie pozytywny, zmiana o 179stopni względem tego, co widziałem mając w tle kominy elektrowni.

I tak jest często tutaj - im więcej podwórek widuję, tym bardziej zauważam ten architektoniczny #!$%@? Wrocławia którego nikt nie kontroluje i który jest poniekąd chyba naszą narodową domeną - my chyba od dekad nie potrafiliśmy zachować jakiejkolwiek ciągłości w budownictwie, nie licząc miejskich rynków.

Dopalam papierosa, kieruję się na Ptasią, na mały ryneczek gdzie często starsi ludzie prowadzą swoje interesy, a ja mogę kupić świeże warzywa, czasem jakiś kwiatek od babci która zerwała go zapewne u siebie i chce dorobić. Teraz w zimie nie ma ich prawie w ogóle, ale na wiosnę czy lato mogę sobie kupić za parę złotych świeży pięknie pachnący bez, którego nie da się tak łatwo znaleźć w wielkim mieście.

Dziwny klimat. A jednocześnie nadal jakoś tak mi tu dobrze, pomimo całego chaosu który odjaniepawla się właśnie w moim życiu. Uczę się Wrocławia na nowo, utwierdzam się w przekonaniu, że warto pochodzić wzdłuż Odry, że Osobowicka też ma parę dziwnych niepowtarzalnych miejsc do których będę mógł wrócić no i upewniam się, że najgorszy okres w mieście to właśnie zima. A ona mija i niedługo będzie tutaj naprawdę pięknie.

#dziendobry #rozkminkrzaka #opowiadanie #milegodnia #wroclaw
Pobierz bkwas - Wrocław dalej mnie zadziwia. Przeprowadziłem się tutaj równe 2 lata temu - do...
źródło: comment_rCZC77QQATwKKhop2I4Dw46F4HVOg6DD.jpg
  • 28
@Amerykanski-Naukowiec: @vanitydomain: Ja aktualnie nie wyobrażam sobie innego miasta do życia.

Przez większą część własnego żywota myślałem że nie nadaję się na miasto - tylko Wrocław był w stanie mnie przyciągnąć i przekonać do siebie, pomimo tego, że Kraków byłby o wiele rozsądniejszym wyjściem, ale z nim się nigdy nie dogadywałem.
@bkwas: Troche podobne odczucia, z tym że mieszkam dłużej, bo już osiem lat i wraz z kolejnymi latami widzę więcej minusów niż plusów tego miasta. Jeśli chodzi o plusy to w sumie miasto jak miasto, ma wszystko to co inne miasta, rozrywkę i duży wybór wszystkiego w jednym miejscu. Jeśli chodzi o minusy to jest to miasto totalnie #!$%@? pod względem architektury, komunikacji miejskiej, infrastruktury drogowej. Brak perspektyw rozwoju kłuje w
@Mave: Nie wiem jak z tym brakiem perspektyw rozwoju - mam przeskok w nadodrzu z tym co było 6 lat temu i co było teraz. No i widzę że dużo rzeczy się poprawiło, choć o wiele wolniej niż powinno.

Kwestia rozwoju - tutaj sprawę chyba skutecznie zatrzymują ceny najmu, bo we Wrocławiu aktualnie jest totalny szał cenowy i naprawdę jest źle pod tym względem.

Ja sam rozglądałem się za miejscem dla
@bkwas: Chodzi mi o rozwój miasta jako całości, dla mnie na przykład stan dróg w tym mieście to jest kpina, przy jednoczesnym stanie komunikacji miejskiej, która codziennie (CODZIENNIE) zalicza wpadki, tramwaje są wykolejone, albo stoją, albo same się rozpieprzają, tak samo autobusy. Miasto jest codziennie sparaliżowane korkami, bo nikt nie mysli o tym że jak się postawi wzdłuż jakiejś ulicy 5 nowych biurowców, to do nich ludzie dojeżdżają i odjeżdżają i
@Mave: @bkwas: Z Wrocławiem jest taki problem, że miastu brakuje podstawowej funkcji, jaką powinno spełniać - zarządcy/nadzorcy i to widać chociażby w 100latachplanowania. Nie myśli się perspektywicznie, długofalowo, byleby się budżet zamknął w tym roku i jakoś to będzie, przecież nie zbankrutujemy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ten boom rozwojowy był za pierwszych dwóch kadencji sternika, w tej chwili jest stagnacja i nie zanosi się na zmianę,
@SpoconyRiki: kocioł wodny nie oznacza, że grzeje się w nim wodą XD
Ciepła woda jest tutaj termoprzewodnikiem i produktem końcowym, same kotły, mimo że wodne, zasilane są węglem kamiennym. W naszej EC są jeszcze bloki ciepłownicze, tam są kotły parowe, te wykorzystywane do produkcji energii elektrycznej, w połączeniu w turbinami. klik

Ten wyższy [komin], używany jest tylko do rozruchu klik


Przy okazji jeszcze dodam, że w 2016 zainstalowano w EC systemy