Wpis z mikrobloga

@SpokojnyPan: Po pierwsze jechałem w trybie "tylko nie szarp" bo był mróz i typ wymusił na mnie ucieczkę z mojego
pasa ruchu.
Po drugie: "gdzie ten kierowca się tak śpieszy?" Czy warto wytwarzać ryzykowną sytuację by nadrobić minutę albo dwie? Co tacy ludzie potem robią z tym nadrobionym czasem? Chamstwo i buractwo zawsze mnie denerwuje.
@ScaRRyMaN @SpokojnyPan: być może. Co prawda robię z tysiąc kilometrów miesięcznie ale polowe z tego robię po mieście, a drugą połowę po Obwodnicy Trójmiasta. Na obwodnicy jest ostra walka ale w pełni znam i rozumiem zasady gry. W zasadzie realnym zagrożeniem są dla mnie tylko "zamuły" wskakujące na lewy ze zbyt małą prędkością. Jazdy "po trasie", która nie jest dwupasmówką rzeczywiście nie znam w pełni.
@drakkar: bo dzbany na dupie siedzą, to też można przewidzieć. Poza tym tylko w Polsce jest bóldupy o jazdę po poboczu, gdzie w Anglii to norma, każdy wolniejszy od razu jedzie poboczem z jednej i drugiej strony, środek do wyprzedzania zostaje
Poza tym tylko w Polsce jest bóldupy o jazdę po poboczu, gdzie w Anglii to norma, każdy wolniejszy od razu jedzie poboczem z jednej i drugiej strony, środek do wyprzedzania zostaje


@ScaRRyMaN: Z jazdą poboczem są pewne problemy:
-może się tam "niespodziewanie" pojawić pieszy lub rowerzysta.
-pobocze może mieć inną przyczepność ze względu na śnieg/oblodzenie lub zalegający piach.
Jeśli asfalt jest na tyle szeroki, że zmieszczą się tam trzy auta obok