Wpis z mikrobloga

28 stycznia- 15/18 dni w tym miesiącu. ȍ ̪ ő

Dzien, dobry wieczór wszystkim spod tagu (i w sumie nie tylko) #zniszcznieroba. Jedziemy z koksem dalej.

Po wczorajszym biciu się w klatę, dzisiaj troszeczkę lepiej. Na zakupach byłam, obiada zrobiłam, do pracy magisterskiej usiadłam jak na moje standardy wczesną porą, czyli ok. 21 i skonczyłam co miałam skończyć w 2 godziny. Oh i nawet z 20 minut wysiliłam się na ćwiczenia, ale to akurat było spoko. Teraz od jakiś paru godzin próbuje się zabrać za angielski, tak undo-sekundo, ale jak na razie książka okupuje biernie łóżko, a ja jakos nie mam mocy się za nią zabrać. Mocy, w sensie chęci. :p

Znow mam to, że nie mogę się w swojej głowie przełamać do tego, aby się za daną czynność zabrać, tak jakby moja prokrastynacyjna małpa odciągała mnie od tego, prawie wrecz fizycznie, a to przecież nadal głupi twór mojej głowy! Boksuje się z nią strasznie ostatnio, i rzuca tylko: oj weźmiesz się za to za 20 minut; jak będzie 20:24 to zaczniesz; jeszcze masz sporo czasu do 3, zagraj jeszcze jeden meczyk, albo dawaj YouTuba. Ehhh, a to wszystko z mojej głowy, przez co znów zaczynam się w tym wszystkim gubić (,). Wstydz się Żyrafo, wstydź.

Znowu wyszły stęki jęki i aby przełamać złą passę, telefon zmieniam na ksiazkę od anglika. Powodzenia w walce z #prokrastynacja, bo pamiętajcie nieważne co i jak długo, ale i tak nadal warto, chociaż dla tych jednorazowych czynności, które uda się zrobić. Pa pa. ))[]
  • 7