Wpis z mikrobloga

Czego się nie robi jak niebieski w trakcie pisania testamentu #pdk ( ͡º ͜ʖ͡º)
Wrzucałam tu już kiedyś mój ulubiony przepis na langosze - czyli tłusty i pyszny wynalazek kuchni węgierskiej, ale teraz mam zdjęcia krok po kroku więc wrzucam jeszcze raz :)

Przepis bazowy:
2 ziemniaki (ugotowane w mundurkach i starte na drobnych, "jarzynowych" oczkach tarki)
400g mąki (mi weszło spokojnie 500-600g)
400ml mleka
30g drożdży
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
3 łyżeczki oleju

Smalec do smażenia (2-3 kostki)
Śmietana 18%
Starty ser żółty

Drożdże, 100ml ciepłego mleka, cukier i kilka łyżek mąki rozmieszać i odstawić rozczyn na 10 minut do wyrośnięcia. Dodać resztę składników i zagnieść ciasto. Ma się nie kleić do ręki.
Odstawić na 1h, aż podwoi objętość.
Ciasto ma być lekkie, luźne i łatwo się rozciągać.
Rozgrzać smalec do temperatury 160-180°C
Z ciasta formować ręcznie placki, cieńsze na środku z lekko grubszymi brzegami i smażyć na rozgrzanym smalcu, do zezłocenia z obydwu stron.
Tradycyjnie na Węgrzech można spotkać langosze solo, z cukrem pudrem, dżemem, śmietaną, serem, a nawet keczupem. Moją ulubioną wersją jest zdecydowanie ta z mikstura czosnkową (podobno woda z czosnkiem, w domowych warunkach zamieniam na masło czosnkowe), śmietaną i startym żółtym serem.
Fajnie też dorzucić na wierzch chili albo boczku wysmażonego na chrupiąco dla przełamania :)
Krok po kroku w komentarzach :) #gotujzwykopem
c.....i - Czego się nie robi jak niebieski w trakcie pisania testamentu #pdk ( ͡º ͜ʖ͡...

źródło: comment_cTIirBzDGxzaK5puMVK0hRtlwZYWStc3.jpg

Pobierz
  • 20