Wpis z mikrobloga

@Jao_Pytung: Nie myślałeś o wystąpienie do policji z pytaniem, czy policjanci mogą - bez sensownej przyczyny - na wniosek przewodniczącego wykluczyć dziennikarza z zgromadzenia? I czy to nie przekroczenie uprawnień przewodniczącego, gdy korzysta z prawa do wykluczenia niezgodnie z przepisami (bo przecież Twoje zachowanie nie wypełnia wymogów do wykluczenia z ustawy: "narusza przepisy ustawy albo uniemożliwia lub usiłuje udaremnić zgromadzenie"). Bo jak tak dalej pójdzie to będziesz wykluczany na samym początku
@zwierzak40: Nie, bo pytanie się policji (czyli służby porządkowej podlegającej pod administracje rządową) skutkowałoby spuszczeniem na drzewo. To by trzeba było rozsadzić uzyskując orzecznictwo. Czyli musiałbym założyć sprawę cywilną wyczerpywać możliwości instancji, przenosić apelacją do wyższej i tak aż do Sądu Najwyższego. (Czyli w sumie 3 sprawy). Na nasze realia to by było 9-15 tyś. na prawnika i miniumum dwa lata. Musi to zrobić ktoś kto ma więcej czasu i kasy,
@Jao_Pytung: dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Cóż... Chyba zacznę na streamach spamować chat gotowym tekstem do wysłania, żeby przycisnąć któregoś z posłów do interpelacji. Myślę że jest kilku skłonnych to zrobić. Tym bardziej że problem jest szerszy i nie dotyczy tylko pyty.
Nie, bo pytanie się policji (czyli służby porządkowej podlegającej pod administracje rządową) skutkowałoby spuszczeniem na drzewo. To by trzeba było rozsadzić uzyskując orzecznictwo. Czyli musiałbym założyć sprawę cywilną wyczerpywać możliwości instancji, przenosić apelacją do wyższej i tak aż do Sądu Najwyższego. (Czyli w sumie 3 sprawy). Na nasze realia to by było 9-15 tyś. na prawnika i miniumum dwa lat


@Jao_Pytung: akcja croudfoundingowa i będziecie mieli kasę na to, i wszystko