Wpis z mikrobloga

– Dzwonili do mojego 87-letniego ojca, czy przyjdzie pilnować dzieci podczas egzaminu – mówi jeden z nauczycieli. Ojciec – lojalny wobec strajkujących młodszych kolegów – odmówił. W jednym z warszawskich gimnazjów dyrekcja także szukała wsparcia u swoich byłych pracowników. Odmówili. – Emerytów? To chyba na cmentarzu będą szukać – podsumowuje dyrektorka jednej z krakowskich placówek. U niej większość personelu popiera strajk. Choć nie we wszystkich szkołach jest kłopot ze znalezieniem zastępców, to problem – jeśli dojdzie do strajku – w skali kraju może być duży.


Więcej: Bezrobotni i emeryci zastąpią strajkujących nauczycieli. Miasta i kuratoria szukają chętnych

#szkola #nauczyciele #praca #edukacja