Aktywne Wpisy
Zoyav +46
pamiętacie te mroczne czasy, kiedy microsoft zapragnął podbić rynek smartfonów i powstało największe, niefunkcjonalne gówno o nazwie windows phone, które bardzo szybko zdechło śmiercią naturalną?
(tak, miałam tę nieprzyjemność używania pożyczonego telefonu z windowsem od ciotki przez tydzień jak mój htc był w naprawie i to był jakiś koszmar)
#heheszki #nostalgia #wspomnienia #telefony #smartfon #windows #microsoft
(tak, miałam tę nieprzyjemność używania pożyczonego telefonu z windowsem od ciotki przez tydzień jak mój htc był w naprawie i to był jakiś koszmar)
#heheszki #nostalgia #wspomnienia #telefony #smartfon #windows #microsoft
bo-banley +1510
Jeszcze większym mitem, kopiowanym bez jakiegokolwiek wstydu w szczególności przez dziennikarzy, jest pojęcie ‘miliona na koncie’. Co za absurd. Ludzie bogaci są bogaci dlatego, że ich kapitał pracuje na nich. Pieniądze są w obrocie – we własnych firmach, w nieruchomościach, w akcjach. Mało kto kisi pieniądze w banku, na tym zarabia tylko bank. No i trzymanie takich kwot w banku jest ryzykowne, wysokich kwot nie obejmuje fundusz gwarancji bankowych, istniejący praktycznie w każdym kraju tylko do pewnego stopnia.
Kolejna rzecz, mocno nierozumiana przez biedaków to kwestia konieczności pracy. Biedny człowiek musi chodzić do pracy, bez tego grozi mu głód i bezdomność. Myśli sobie, że gdyby był bogaty, to by przestał chodzić do pracy. Ale co dalej z pustym życiem? Co robić od śniadania do kolacji? Wszelkie pomysłu typu ‘będę podróżować’ lub ‘będę malować’ okazują się mało atrakcyjne, szczególnie gdy do pieniędzy dochodzi się po 40ce, gdy coraz mniej się w życiu chce. Praca pomaga nadać życiu sens, zrobić coś z dniem, no i pomaga nie przejeść kapitału. Dla większości bogaczy praca przestaje stopniowo być obowiązkiem, a zamiast tego staje się stylem życia."
http://slomski.us/2015/10/02/mity-o-bogaczach/
#ekonomia #pieniadze #gruparatowaniapoziomu
@Korczaszko: 99% ludzi nie wie co robić w życiu
Ale powiem Ci z mojego doświadczenie, bo poznałem dwóch z tych, co są na liście najbogatszych w Polsce. Jeżdżą normalnym samochodem, ubierają się w normalne ciuchy. Różnica między nimi a mną była na tym, że jeden z nich ma cholerny klub piłkarski, a ja nie mam (nie wiem co dokładnie drugi ma, ale na pewno coś też) :)
Szczególnie z tym: "zgromadzili pieniądze właśnie dlatego, że ich nie wydawali nadmiernie dużo".
Chciałbym zobaczyć chociaż jednego człowieka, który jest bogaty bo oszczędzał.
Dla mnie ktoś kto oszczędza, ale inwestuje i puszcza pieniądz w obrót, nie jest bogaty. Dla mnie bogaty człowiek to ktoś, kto żyje bogato lub jak chce. Mówienie, że bogactwo to nie jest jeżdżenie luksusowymi samochodami,
xD
Ja ile bym nie zarobił to wszystko wydam.
Przynajmniej jak jutro umrę to nie będę miał do siebie żalu, że sobie załowałem.
Jak widzę ludzi w moim wieku co potrafią wyżyć za minimalne krajowe i jeszcze mieć dzieci to skręca mnie, że jestem taki nieporadny xd
To jedyny minus
zarabiasz 20tys, koszty życia 18tys kontra ktoś kto zarabia 10tys, koszty życia 5tys... kto jest bogatszy? bo skuszę się jednak na opcję 5tys miesięcznie wolnej gotówki, niż przejadanie wszystkiego i 2tys na konto
pierwszy będzie wyglądać na bogatszego na zewnątrz, w środku jednak jedzie na granicy bankructwa, mało tego można "żyć na bogato" na kredyt... tylko że nie ma za wiele
@Ligniperdus
"bogatym nie stajesz się przeż życie na wysokim poziomie/konsumpcję"
Nic takiego nie napisałem, uważam że oszczędzanie wtedy
@adunakher: odniosłem się do tego, podałem przykłady gdzie można żyć bogato nie będąc tak naprawdę bogatym, liczby mocno przykładowe, nie będę się o nie kłócić - aczkolwiek w kraju gdzie ledwo 3% zarabia więcej niż 10k mówienie że 20k to klasa średnia jest dyskusyjne ;)
Tak samo to działa np. z byciem najlepszym uczniem w szkole. Na swoim podwórku wymiatasz i ogólnie odstajesz od reszty, ale to nie robi z
Eh, jak zwykle wszystko czarno- białe, dopiero później zobaczyłem, że autor bloga to korwinista, nie zdziwiło mnie to nic a nic.
Może lepiej nie wrzucać wszystkich do jednego wora? A jeśli chodzi o merytorykę to autor ma jakieś źródła na potwierdzenie swoich słów, czy jak zwykle 'instytut badań dziura w dupie'? Jeśli to drugie, to ja mam swoje dowody anegdotyczne:
1 Nie znam nikogo kto dorobił się oszczędzając, większość fortun
Beznadziejnie uogólnienie. Bardziej trafne jest stwierdzenie, że na początku swojej działalności większość swoich zysków inwestowali zamiast zając się konsumpcją i właśnie to doprowadziło ich do obecnego bogactwa. Natomiast po osiągnięciu wysokiego i stabilnego poziomu ludzie postępują różnie i nie ma tu jednego schematu: